Kibice w Lanxess Arenie liczyli na wielkie emocje w drugim półfinale Ligi Mistrzów. Choćby takie, jakie były w pierwszym półfinale: SC Magdeburg – Aalborg Hondbold, w którym dopiero w 59. minucie jedna z drużyn po raz pierwszy w meczu objęła dwubramkowe prowadzenie. Niemieccy fani liczyli też, że po porażce Magdeburga, choć jedna z ich drużyn będzie w finale.
Pokaz siły FC Barcelony
Emocje w drugim półfinale: FC Barcelona – THW Kiel skończyły się praktyczne po 33. minutach. Wtedy mistrzowie Hiszpanii prowadzili już 18:10.
Wtedy Niemcy zdobyli jednak cztery gole z rzędu. Riposta FC Barcelony była jednak rozstrzygająca – aż sześć goli z rzędu i prowadzenie 24:14 w 47. minucie! W Lanxess Arenie wtedy było słychać już tylko kibiców FC Barcelony.
Bohaterem spotkania był duński bramkarz Emil Nielsen, który zakończył mecz ze znakomitą, 46 proc. skutecznością (15/32). Jego zmiennik – Hiszpan Gonzalo Perez de Vargas, który od sezonu 2025/2026 będzie właśnie zawodnikiem THW Kiel, w końcówce, gdy wynik był już rozstrzygnięty, spisał się też świetnie – odbił pięć z sześciu rzutów (83,3 proc.).
THW Kiel zdobył w tym meczu zaledwie 18 bramek. To najmniejsza liczba goli w spotkaniu w historii turnieju Final Four! To też najniższa liczba bramek zdobyta w półfinale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych od sezonu 1999/2000. Wtedy też THW Kiel zdobył tylko 13 goli w starciu z drużyną z Zagrzebia.
Barcelona była też blisko wyrównania rekordu najwyższego zwycięstwa w historii Final Four. To właśnie ona w finale w sezonie 2020/2021 pokonała Duński Aalborg Honbold aż 36:23 (16:11). Teraz historia zatoczyła koło i obie drużyny zmierzą się w niedzielnym finale. Początek o godz. 18. Trzy godziny wcześniej w meczu o trzecie miejsce SC Magdeburg zagra z THW Kiel.
Półfinał Ligi Mistrzów: FC Barcelona – THW Kiel 30:18 (15:9)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS