Polki we wtorek wygrały 3:0 (28:26, 25:23, 25:21) z Włoszkami, dzięki czemu zyskały aż 10,63 punktu do rankingu FIVB. To dlatego awansowały w nim z siódmego na piąte miejsce, wyprzedzając rywalki ze swojego pierwszego meczu “o coś” w sezonie olimpijskim, a także drugą drużynę Ligi Narodów z zeszłego roku, Chinki.
Tym samym znalazły się na swojej najwyższej pozycji w historii światowego rankingu – jeszcze nigdy nie były ponad siódmym miejscem, które zajmowały do tej pory, a także w styczniu 2011 roku. Przynajmniej według dostępnych danych, bo te najbardziej szczegółowe kończą się na 2005 roku. Jednak to właśnie wtedy reprezentacja Polski – jako dwukrotny mistrz Europy – powinna być w rankingu najwyżej od lat. A zajmowała dziewiąte miejsce, bo wówczas liczono go inaczej: dodawano do niego punkty za poszczególne turnieje interkontynentalne i międzynarodowe. To te drugie, w których Polkom nie szło najlepiej, miały większą wagę i można było za nie więcej ugrać w rankingu.
Obecny system kadrze Stefano Lavariniego pomaga – liczy się w nim każdy mecz, a punkty przyznawane są na bazie prawdopodobieństwa osiągnięcia w nim konkretnego wyniku. W tym sezonie już przed spotkaniami wiadomo, ile można w ten sposób stracić lub zyskać.
I po historycznym wyniku Polek. Były najwyżej w historii przez 52 godziny
Polki po swojej wygranie w Antalyi i awansie w rankingu już zapisały się w historii, ale wynik po 52 godzinach przepadł. Bo już są szóste, a nie piąte. To ze względu na wyniki meczów Chinek. Kadra, którą polskie siatkarki we wtorek wyprzedziły w rankingu FIVB, jeszcze przed ich kolejnym spotkaniem rozegrała mecze z Koreankami i Amerykankami w turnieju w Rio de Janeiro. I oba wygrała.
Za wtorkowe zwycięstwo 3:0 (25:15, 25:16, 25:14) przeciwko reprezentacji Korei Chinki zarobiły 0,93 punktu do rankingu. Pozostawały wtedy na siódmym miejscu, za Włoszkami i Polkami. Wiadomo było jednak, że w przypadku zwycięstwa za trzy punkty – w trzech lub czterech setach – przeciwko mistrzyniom olimpijskim z USA wyprzedzą obie te kadry. I tak się stało: Chinki wygrały z Amerykankami 3:1 w nocy z czwartku na piątek i do 330,57 punktu, które miały przed spotkaniem, dopisały aż 9,13 punktu. Teraz wyprzedzają o 1,19 punktu Polki i 8,77 punktu Włoszki.
Tak wygląda aktualny ranking FIVB:
- Turcja – 390 punktów
- Brazylia – 356,01 pkt
- USA – 350,28 pkt
- Serbia – 341,01 pkt
- Chiny – 339,71 pkt
- Polska – 338,52 pkt
- Włochy – 330,94 pkt
- Japonia – 317,73 pkt
- Dominikana – 305,61 pkt
- Holandia – 289,31 pkt
Wygrana w trzech setach da Polkom kolejny historyczny wyczyn. Na co najmniej kilkadziesiąt minut byłyby czwarte
Dla polskiej kadry szóste miejsce to oczywiście nadal świetny i drugi najlepszy wynik w historii rankingu FIVB. Sytuacja w nim jest jednak tak dynamiczna, a drużyny są tak blisko siebie, że już kolejne mecze rozgrywane w piątek mogą przynieść spore zmiany – w tym jedną ważną i pozytywną dla reprezentacji Polski.
Kadra Lavariniego w drugim meczu podczas turnieju w Antalyi zagra z Francuzkami, początek zaplanowano na godzinę 16:00. Jej rywalki to obecnie szesnasta drużyna rankingu FIVB i za zwycięstwo w trzech setach w tym spotkaniu Polki mogą zdobyć 2,51 punktu. W przypadku wygranej 3:1 lub 3:2 dostałyby jedynie 0,01 punktu, a porażka z gospodyniami turnieju olimpijskiego kosztowałaby je spore straty w rankingu – odpowiednio 12,49 punktu za 2:3, 14,99 punktu za 1:3 i 17,49 za 0:3.
Zatem jeśli polskie siatkarki pokonają w teorii znacznie słabsze Francuzki 3:0, to nie tylko wrócą na najwyższe miejsce w historii w rankingu FIVB, ale nawet wyśrubują swój najlepszy wynik i będą czwarte. Miałyby wówczas 341,03 punktu – zaledwie 0,02 punktu więcej niż mistrzynie świata z Serbii oraz 0,32 punktu więcej niż Chinki.
Co ciekawe, ten stan może się utrzymać jedynie kilkadziesiąt minut. Serbki swój mecz grają o 19:00 przeciwko Tajkom. Będą w nim zdecydowanym faworytem, ale zwycięstwo w trzech lub czterech setach gwarantowałoby im powrót przed Polskę. Mogą w ten sposób zdobyć odpowiednio 4,93 albo 1,43 punktu. Za wygraną w tie-breaku dostałyby tylko 0,01 punktu i pozostawały za Polkami, tym razem już z najmniejszą możliwą różnicą – właśnie 0,01 punktu. Porażka sprawiłaby, że Serbki znacząco spadną w rankingu – mogą stracić 11,07, 13,57 albo 16,07 punktu. W każdym z tych scenariuszy ich czwarte miejsce zajmowane obecnie zmieni się na dopiero siódme, za Polkami, Chinkami i Włoszkami.
W przypadku Polek, czy Serbek ranking FIVB w tym sezonie nie jest kluczowy. Byłby, gdyby nie wywalczyły sobie wcześniej awansu na igrzyska olimpijskie w turniejach interkontynentalnych. W obecnej sytuacji polskie siatkarki dzięki wysokiej pozycji w rankingu mogą jedynie zyskać dobre rozstawienie do losowania fazy grupowej turnieju w Paryżu. Za to choćby Włoszki, czy Chinki wciąż walczą o to, żeby w ogóle na nim zagrać. Kwalifikację olimpijską zdobędzie pięć najwyżej notowanych drużyn, które jeszcze nie wywalczyły awansu, w tym jedna z Afryki. Obecnie są to Chinki, Włoszki, Japonki, Holenderki i Kenijki. Liczy się jednak, żeby być wśród nich nie teraz, czyli na początku rywalizacji w Lidze Narodów, a przed turniejem finałowym, na koniec fazy interkontynentalnej tych rozgrywek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS