“Historie środka” to debiut podwójny. Dla Mandioki pierwszy polski tytuł w ciągle puchnącym portfolio, z kolei dla Michała Arkusińskiego premierowa antologia w bogatym dorobku. I nie mógł on trafić lepiej, bo album prezentuje się nad wyraz godnie, do czego zresztą wydawnictwo zdążyło nas już przyzwyczaić.
Arkusiński to grafik koncepcyjny i rysownik od lat związany z polską sceną niezależną. Swoje pierwsze komiksy wydawał w legendarnej punkowej dystrybucji Nikt Nic Nie Wie. Jest autorem okładek płyt takich zespołów jak Homomilitia, The Analogs czy Bulbulators, ale na koncie ma też współpracę z O.S.T.R. (słynna “psia” okładka krążka “Jazz w wolnych chwilach”). Ostatnio wyreżyserował też teledysk Dezertera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czemu ma służyć ta wyliczanka? Bo właśnie punkowy etos definiuje twórczość Arkusińskiego, jego wrażliwość i charakterystyczny styl, w jakim naturalnie są utrzymane “Historie środka”.
Na 112-stronicowy album składa się 11 odrębnych nowelek, z których część ukazała się już wcześniej w zbiorze “Ezgetto” (2017). Do większości z nich scenariusz napisał Arkusiński, w kilku przypadkach wspomagany przez Roberta Popieleckiego, Leszka Ślazyka i znanego z punkrockowych 19 Wiosen Marcina Pryta.
Ich wizja jest spójna, bo zarówno Arkusiński, jak i jego goście zdają się dostrzegać drugie dno rzeczywistości. W ich ujęciu przygnębiające blokowiska, obskurne przedmieścia czy niedoświetlone mieszkania stają się świadkami niewytłumaczalnych zdarzeń z pogranicza jawy i sennego koszmaru. W zebranych historiach pobrzmiewają echa Kafki i Lyncha, surrealizm miesza się z groteską, a przaśna rzeczywistość zderza z poetyckimi pointami i górującą nad wszystkim melancholią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak bywa w przypadku antologii, poziom nowelek jest mocno zróżnicowany. Obok rzeczy znakomitych i wstrząsających (np. otwierający “Lis” czy pisany wierszem “Nożem uczył uczciwości”) zdarzają się i takie, które ulatują z głowy po przewróceniu strony (np. “Radogoszcz”).
To, czego z pewnością nie da się zapomnieć, to strona formalna komiksu. Arkusiński operuje bardzo charakterystyczną kreską: drapieżną, kubistyczną, kojarzącą się z estetyką street artu. Nie jest to z pewnością styl, który każdemu przypadnie do gustu, ale artyście nie można odmówić ani kompozycyjnej wyobraźni, ani narracyjnej dezynwoltury, z jaką brawurowo opowiada kolejne niepokojące historie.
“Historie środka” wydano w formie poziomo zorientowanego, zgrabnego albumiku. Pod względem edycji wszystko się tu zgadza: gruby offset, ciekawa wyklejka i nasycony druk. W bonusie dostajemy kilka grafik i krótkie notki biograficzne. Dla fanów talentu Michała Arkusińskiego i archiwistów polskiej sceny niezależnej rzecz z kategorii “wypada, a nawet trzeba”.
Grzegorz Kłos, Wirtualna Polska
W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w “Monarchu” na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się nad ludźmi w “Special Ops: Lioness” na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS