A A+ A++

Kto ma elektryka ten wie, że trzeba krótszą lub dłuższą chwilę poświęcić na załadowanie baterii auta. Jednak pewien użytkownik Tesli Model 3 nie spodziewał się, że przy ładowarce spędzi… 15 godzin.

Ładowanie samochodów elektrycznych to czasami wyzwanie. Szczególnie jeśli musimy naładować baterie „na mieście”. Ładowarki są zajęte przez inne auta, mają awarię czy działają ze zbyt małą mocą. Jednak to wszystko nic przy tym co przytrafiło się pewnemu właścicielowi (nazwijmy go Liam) Tesli Model 3, który wieczorem wybrał się naładować swoje auto. Przenieśmy się na Folrydę, niedaleko miasta Tampa do miejscowości Pinellas Park. Tu na jednym z punktów Superchargerów Tesli nasz bohater postanowił naładować swój elektryczny  samochód. Pobieranie energii z bardzo wydajnych, dedykowanych Tesli Superchargerów najczęściej nie trwa zbyt długo. No powiedzmy, że średni czas ładowania całkowicie wyładowanej baterii to 30 do 45 min. Kiedy Model 3 był już gotowy do odjazdu i Liam chciał odpiąć ładowarkę okazało się, że złącze Typu 2 zablokowało się. Mimo wielu, wielu prób efekt pozostawał ten sam. Tesla była podpięta do stacji ładowania.

CZYTAJ TAKŻE: Ile kosztuje Tesla Model 3 w USA, a ile w Polsce?

Początkowo sytuacja Liamowi wydawała się lekko zabawna, a swoje utknięcie przy ładowarce opublikował na portalu społecznościowym Reddit pod tajemniczą nazwą SeaEnergy. Po kilku godzinach (była 1:30 w nocy) i kolejnych próbach nie udało się ani odpiąć auta od stacji ładującej ani też kontakt z infolinią Tesli. Liam opublikował więc aktualizację swoich działań i udostępnił również wideo, na którym widać, że przycisk do odblokowania kabla ładowania na ogromnym ekranie Tesli nie działa. Podobnie było z mechanicznym zatrzaskiem znajdujący się w bagażniku (film możecie zobaczyć TU).

CZYTAJ TAKŻE: Tesla pierwszy raz w historii na plusie

Przycisk odblokowujący połączenie z Supercharem zadziałał po 15-godzinach prób. Liam jest wściekły na Teslę, bo nie doczekał się na pomoc drogową oraz otrzymał wsparcia od Tesli i jej infolinii. Przedstawiciele marki zareagowali dopiero po tym jak informacja o zajściu rozniosła się po mediach społecznościowych. Wysłano ekipę do zdiagnozowania problemu, a auto zabrano na serwis. Jak podał portal Carscoops.com, taki incydent przydarzył się również już kilku innym właścicielom Tesli.

Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiebrza jak przesiadkowe lotnisko w Dubaju. Takich stad ptaków dawno tu nie było [2 x FOTO]
Następny artykułLudzkie kości znalezione na górkach czechowskich? Radni PiS chcą śledztwa IPN