A A+ A++

Potem obserwowałem, jak się radykalizuje, pisał w mediach całe kalki przekazów dnia, wyciągną skądś antyszczepionkowców, wraz z pogardliwą nienawiścią do nich, jakby nie było większych problemów epidemiologicznych niż ta (niszowa przecież podobno) garstka foliarzy. Potem „nieznani sprawcy” rozlepili w jego sąsiedztwie plakaciki, że tu mieszka kowidowy ekstremista i gościu już odjechał, bo poczuł się zagrożony. Zwykły standard stymulowanego, czasem na własne życzenie, przejścia z pozycji zdroworozsądkowych na ekstremalne. Z całym dobrodziejstwem tropicielskiego wzmożenia, wkładania w usta protagonistów słów niewypowiedzianych i natychmiastowej ich masakracji, beka z człowieka, zero argumentów, ataki ad personam. No, normalka.

Ostatnio jako „argument” przysłał mi filmik. I zaczęła się dyskusja. I znowu, nie o istocie, tylko o emocjach. Najpierw doradzam obejrzenie filmiku. Oto on. Pooglądajcie go najpierw a potem wróćcie do tekstu i razem przez to przejdziemy.

Niech każdy osądzi

Robi wrażenie, nie? Ja od razu miałem komentarze, że to przecież autentyczne świadectwo rodzin ofiar kowidowych więc jest ono poza dyskusją. Można tylko oglądać i współczuć. Ja ze szczerą intencją będę traktował te opowieści ofiar jako autentyczne, nie pójdę na łatwiznę, że to byli aktorzy. Gdyby tak było, to nie byłoby o czym pisać. A więc jak przyjęliśmy, że to wszystko autentyczni poszkodowani, to zastanówmy się nad poziomem „autentyczności” samych wypowiedzi. A tu, okiem znawcy mediów, można było mieć wiele uwag co do tego co podnoszą entuzjaści przekazu tego filmiku. Ot – myślą sobie tak: paru gości z kamerką spotkało rodziny ofiar, sobie pogadali, redaktor to zmontował i poszły setki. Otóż ja Państwu przedstawię jak mniej więcej wyglądał taki autentyk tego spontanu. A potem to sobie w cichości ducha każdy osądzi.

Odbywa się spotkanie redakcji z działem komercji jednego z największych portali internetowych (to pierwszy szok, bo przecież jak pisałem: paru gości spontanicznie wzięło kamerę…)

Szef komercji: Mili Państwo, dostaliśmy co prawda 200.000 zł na promocję szczepień, zrobiliśmy to i owo, ale jest sygnał od klienta, że jak się trochę bardziej postaramy, to będzie co najmniej dwa razy tyle. Pomysły?

Szef redakcji: No ja już nie wiem, przecież jedziemy jak możemy. Codziennie mamy licznik trupów, ale ten ostatni stoi. Naliczyłem u nas z 11 wariantów wirusa, stanęło na Delcie ale już się nudzi widzom i nie ma czym straszyć. W sferze informacyjnej jesteśmy po kokardę, 40% homepage jest o pandemii, przeładujemy się. Zasięgi mi spadają. Może dział projektów specjalnych?

Dział projektów specjalnych: no my mamy już od dawna ten projekt z rodzinami tych co zmarli na kowida. Ale redakcja się stawiała, że to zbyt bezpośrednie.

Szef działu komercji: Co się nie podoba? To mnie się nie podoba! Zobaczcie na naszych konkurentów: Telewizje po 2-3 miliony, nawet k…a Poczta Polska 3 bańki, o półtorej bańki dla jakichś Wojskowych Zakładów Kartograficznych nie wspomnę. A propos – Gosia, miałaś sprawdzić na co to poszło. Co oni tam, mapy punktów szczepiennych drukują i rozrzucają z samolotów? Dawać mi tu ten pomysł, o co chodzi?

Dział projektów specjalnych: Mamy wirala i puścimy w sieci. Marcin ich namierzył, ma się znajomości w służbie zdrowia, parę rodzin tych co zmarli. I zrobiliśmy z nimi kilka wywiadów.

Szef redakcji: Ale żebyście mieli zgody od nich na publikację wizerunku, bo nie chce mieć kolejnej wpadki.

Dział projektów specjalnych: My to mamy dawno nakręcone. Chodziło o autentyczność wypowiedzi, bo ma być zaraz po śmierci, a nie jak teraz – dziś trudno byłoby takich znaleźć. Zgody są Marcinie.

Szef redakcji: Czyli jednak zrobiliście to. I „po godzinach”? No dobra, co tam jest?

Dział projektów specjalnych: No jest filmik, zaraz puszczę. Najgorzej było z tymi rodzinami nauczyć ich tych refrenów, by każdy powtarzał ten szlagwort. Wybraliśmy: „Zdążysz?” Kurcze my im, żeby było to słowo na końcu, a oni ciągle o tym jak ich bliski umierał. Było ciężko. Wiesz, emocje.

Szef redakcji: To dobrze, byleby te emocje przeszły na widza. Autentyczne?

Dział projektów specjalnych: No jest dobrze, zresztą zobaczycie. Te refreny to koszmar był jakiś, bo było ich kilka, chodziło o to, żeby te same argumenty padły od różnych osób, bo to zwielokrotnia przekaz, wiesz – takie emocje nie mogą się mylić. Kazaliśmy im odpowiadać na pytanie: czego nie zdążył zrobić Twój bliski przed śmiercią i potem ten pomysł Kasi (tu było ciężko bo trzeba było ich namówić na zadanie pytania widzom), żeby przejść z tego co przed śmiercią nie zdążyli zmarli na to czego nie zdąży zrobić widz i wyszedł nam cały przekaz z hashtagiem. Najlepszy był ten lekarz, który mówił, że jego ojciec mu nie zaufał, się nie zaszczepił i zmarł.

Szef redakcji: Dobra, no to obejrzmy to cudo za pół bańki.

Szef działu komercji: Super, ale uprzedzam, że tego będzie więcej bo naciskają. Poza tym nie chcę widzieć jak nasi konkurenci się obławiają na IV fali a my tu stoimy z wiralami u nogi.

Szef działu projektów specjalnych: Let’s roll the film…

Manipulacja czy nie?

To oczywiście moje wodze fantazji, ale ja wiem, że tak mniej więcej mogło być. Inaczej by się ten filmik nie nakręcił i nie ukazał. No i teraz zapraszam do dyskusji. Czy to manipulacja, czy nie? Czy postawienie przed kamerami zrozpaczonych ludzi, nauczenie ich refrenu i nakręcenie ich autentycznych emocji jest etyczne? No przecież oni prawdę powiedzieli, a myśmy to ładnie ułożyli i skrócili w zgrabny szlagwort. Moim zdaniem to hienizm medialny. Dziennikarze (na razie) nie stoją pod bramą cmentarzy, by nakręcić filmiki z autentycznymi emocjami, rzadkością w zblazowanym świecie. Ale jesteśmy już blisko. I, o dziwo, tego coraz częściej domagają się widzowie. Też zblazowani. Bo media już dawno odjechały. Na razie aranżują autentyczne „dobre” emocje: randki rolników, śluby, romanse na wyspie. Tam też są autentyczni ludzie, włożeni tylko w sytuacje, które podostrzają interakcje i (coraz cięższe) wydobywanie emocji. A więc i my będziemy aranżować takie sytuacje nie tylko w kontekstach ciepłych ale i traumatycznych? To też emocje, tyle, że o odwróconym znaku.

Współczuję rodzinom ofiar, ale pogadajmy poważnie. Czy rzeczywiście ludzie umarli na kowida bo się „nie zdążyli” zaszczepić, albo „nie zaufali” autorytetom? Dla czystości przekazu przyjmę, że mieli szansę się zaszczepić i tego nie zrobili. Wiemy, że robienie z tego relacji przyczynowo-skutkowej jest sporym nadużyciem, wierzę, że nie włożonym w usta cierpiących po stracie. Proponuję dzielnym mediom zrobienie podobnego reportażu o śmierciach na kowid przed pojawieniem się szczepionki. A wtedy zmarło gros ofiar pandemii. I proszę nie zapominać o relacji wnuczki o śmierci dziadka, po którego pogotowie nie chciało przyjechać bo miał „tylko” cukrzycę, czy o córce, która widziała ostatni raz swoją matkę jak poszła na oddział na drobny zabieg a zmarła pod respiratorem. O facecie, który odstawił swego ojca do szpitala na kurację onkologiczną i odebrał go w kowidowym worku, który wbrew zakazom – otworzył. Zobaczył tam skurczonego, wychudzonego, nieogolonego, zaniedbanego ojca. W szpitalnej piżamie.

Może trochę takich filmików? Gwarantuję równe emocje, ale chyba nie skierowane przeciwko tym strasznym antyszczepionkowcom, którzy zabili nieufnych w oficjalny przekaz. Ale niedoczekanie. Nie będzie takich filmów. Po prostu nie ma na takie cuda klientów. A więc żadne media nie zbiorą się na zebraniu jak zrobić produkt, za którego nikt nie zapłaci.

Jerzy Karwelis

Więcej wpisów na blogu Dziennik zarazy.

Czytaj też:
Ratowniczka, czyli służba zdrowia zagląda za drzwi systemu
Czytaj też:
Szczepionki okiem fachowców. Tych wyklętych

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiedź zyskuje po przedłużeniu strajku w kopalni Andina
Następny artykułCasio wprowadza nowe zegarki EDIFICE, w których zastosowano włókno węglowe 6K, opracowane we współpracy z zespołem Scuderia AlphaTauri