Po pierwszym meczu w Berlinie wydawało się, że HSV ma wszystko, by po czterech latach spędzonych w 2. Bundeslidzie, wreszcie wrócić do elity. W czwartek zespół Torstena Jansena wygrał na wyjeździe 1:0 po bramce Ludovita Reisa i zrobił wielki krok w kierunku awansu.
Szanse Herthy na utrzymanie były tym mniejsze, że w rewanżu nie zagrali Davie Selke, Linus Gechter, Marcel Lotka oraz Marton Dardai. – Teraz presja jest po stronie HSV. Teraz to oni mają coś do przegrania, a nie my, dlatego uważam, że nasza sytuacja jest lepsza – mówił trener Herthy, Felix Magath.
Hertha utrzymała się w Bundeslidze
I HSV presji nie udźwignęło. Już w 4. minucie goście objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Marvin Plattenhardt, a gola głową strzelił Dedrick Boyata. W 63. minucie było po meczu. Tym razem błysnął Plattenhardt, który zdobył bramkę zaskakującym uderzeniem z rzutu wolnego.
Goście kończyli ten mecz w osłabieniu. W szóstej minucie doliczonego czasu gry drugą żółtą kartkę dostał Lucas Tousart. Dla przebiegu meczu nie miało to już jednak żadnego znaczenia. Hertha, mimo potężnych obaw, utrzymała się w lidze. Zespół Magatha uchronił się od pierwszego od 10 lat spadku klubu.
HSV kolejny raz przeżyło dramat. Klub z Hamburga, który do 2. Bundesligi spadł w 2018 roku, ostatnie trzy sezony kończył na 4. miejscu w tabeli. W każdym z nich HSV było jednym z głównych faworytów do awansu. Tak samo było w tym roku, jednak drużyna zakończyła rozgrywki na 3. pozycji. Mimo awansu do baraży nie udało jej się awansować do Bundesligi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS