Jędrzejów. Miejscowe morsy od trzech tygodni spotykają się nad zalewem, by na kilka minut zanurzyć się w zimnej wodzie. W niedzielę było blisko 20 osób.
Spotykają się od czterech lat i kiedy tylko zrobi się zimno, hartują swoje ciała w zimnej i lodowatej wodzie. Jak mówi Piotr Kossakowski, wszystko z myślą o zdrowiu i przełamywaniu własnych słabości.
– Cieszy mnie fakt, że roku na rok przybywa osób, które w ten dość ekstremalny sposób chcą zadbać o swoje zdrowie. Morsowanie poprawia krążenie i odporność. Odkąd zanurzam się w zimnej wodzie, choroby mnie się nie imają – powiedział Piotr Kossakowski.
Jak podkreślają morsy, zanim wejdzie się do wody, koniecznie trzeba przeprowadzić rozgrzewkę, najczęściej jest to bieg wokół zalewu. W niedzielę po raz pierwszy zimnej kąpieli zażyli Renata i Krzysztof Więckowscy z Miąsowej.
– Namówiła mnie koleżanka i postanowiłam spróbować. Muszę przyznać, że jechałam do Jędrzejowa jak na ścięcie. By mieć jakieś wsparcie, bo trochę jest obawa przed tym, jak organizm zareaguje, namówiłam męża i jesteśmy. Wszyscy, którzy już morsują mówią, że pierwsze wrażenia jest takie, jakby ktoś wbijał igiełki. Ciekawa jestem, czy i ja tak samo poczuję – powiedziała pani Renata.
Piotr Kossakowski mówi, że morsowanie staje się coraz bardziej popularne. Morsów można spotkać w gminach Sędziszów, Małogoszcz i Sobków. 2 lutego 2020 r. w Karsznicach ma się odbyć zlot morsów z powiatu jędrzejowskiego.
Jędrzejowskie morsy zapraszają wszystkich, którzy chcą przełamać swoje słabości, a przede wszystkim zahartować ciało (pod warunkiem, że ma się zdrowe serducho). Spotykają się w niedziele w samo południe oraz w środy o godz. 19.30.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS