Poniedziałek 29 marca, ostatnia sesja sejmiku lubuskiego. Radni głosują w trybie online, choć są tacy, którzy są obecni w sali kolumnowej. Z urzędu marszałkowskiego sesję prowadzi Wioleta Haręźlak – radna Samorządowego Lubuskiego (startowała z list Bezpartyjnych Samorządowców, przystąpiła potem do PSL, kilka miesięcy temu odeszła do klubu Samorządowe Lubuskie – red.), na co dzień urzędniczka, zaufany człowiek Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry, który chce przejąć władzę w sejmiku.
Obrady przebiegają sprawnie. Frekwencja wysoka, 29 radnych na 30. Przechodzą kolejne głosowania.
Kwadrans po godz. 14 radni głosują nad apelem do zarządu województwa o powołanie lubuskiej rady samorządowej. Inicjatywa opozycji błyskawicznie przepada w głosowaniu, popiera ją tylko 10 radnych. Staje się jasne, że kolejne uchwały, a chodzi o zmiany, jakie zaproponował zarząd w budżecie, przejdą gładko. W tym dotacja do budowy hali sportowej słubickiej szkoły, która od kilku sesji jest kością niezgody.
Szefową szkoły od blisko 14 lat jest Maria Jaworska, radna sejmiku z Lewicy. Jaworska nie należy do żadnego klubu, jest radną niezależną, ale głosuje zgodnie z linią koalicji. Klincz w przegłosowaniu uchwały, okiem wielu polityków, wygląda jak szantaż: dołączysz do opozycji, zagłosujemy za halą.
Gdy tym razem uchwała może zostać przegłosowana, Haręźlak przerywa obrady i ogłasza przerwę. Choć nikt z radnych o nią nie wnosił. Haręźlak tłumaczy, że o uchwale zarząd województwa nie rozmawiał z klubem Samorządowe Lubuskie, więc daje czas „na przemyślenia”. Sesję przerywa w minutę.
– Dobrą praktyką było spotykanie się z szefami klubów, aby omówić to wszystko, co jest istotne, co będzie głosowane na kolejnych sesjach – tłumaczy Haręźlak i przekłada obrady do 12 kwietnia.
Co to jej da? W tym czasie do zdrowia powinien już wrócić Sławomir Muzyka, radny Bezpartyjnych Samorządowców, który przebywa na zwolnieniu lekarskim. Koalicja i opozycja znów będą mieć po 15 głosów.
Ustawa kominowa w samorządach? Tej urzędniczce płacimy więcej niż premierowi
PSL: Tak się nie powinno postępować
Dla radnych jest jasne: Haręźlak odbiera dyspozycje od swojego patrona – prezydenta Janusza Kubickiego.
– Mamy kolejną przerwę w posiedzeniu sejmiku na polecenie prezydenta Zielonej Góry. Czas na poważne traktowanie Kubickiego dobiegł końca. Mamy naprawdę czym się zajmować. A nie pomysłami pana prezydenta i pana posła Mejzy: jak doprowadzić PiS do władzy w Sejmiku. Nadmieniam, że PiS jest w koalicji z prezydentem w Zielonej Górze – komentuje sytuację Tadeusz Jędrzejczak, członek zarządu województwa i radny Lewicy w sejmiku.
To nie pierwszy raz, kiedy Haręźlak przerywa sejmik. W tym roku robiła to już kilka razy.
– To powinno być ostatni raz. Fatalnie wygląda co chwilę ogłaszanie przerwy. Tak się nie powinno postępować – mówi Mirosław Glaz, wiceprezes lubuskiego PSL.
Wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn (PSL): – To jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Głosowania są naturalną procedurą. Po to jest sejmik, żeby rozwiązywać sprawy i przegłosowywać uchwały. Obojętnie, z jakim wynikiem, zawsze ktoś wygra, a ktoś przegra. Przewodnicząca nie powinna przejmować się wynikiem głosowań, tylko je zarządzać. Taka jest jej rola.
PSL podpisał się pod wnioskiem radnych Koalicji Obywatelskiej i Lewicy o odwołanie Haręźlak. – Ostatni poniedziałek pokazał, że to słuszny postulat – mówią Tomczyszyn z Glazem.
Sesja jak „Moda na sukces”?
Marszałek Elżbieta Polak, tłumaczy, że styl prowadzenia sesji przez Haręźlak złości już nie tylko polityków, ale mieszkańców i innych samorządowców. Jeden z nich zapytał nawet: „Każda sesja będzie teraz w odcinkach, jak „Moda na sukces”? Marszałek uważa, że Haręźlak nie miała powodów, by obrady przerywać.
PSL kpi z Kubickiego. “Niech odda wiceprezydentów, a wybory z jedną listą Frontu Jedności Narodowej”
– 29 radnych było obecnych i gotowych do pracy, a porządek obrad właściwie na finiszu. Pozostała jednak do przegłosowania uchwała w sprawie zmian w budżecie, a koalicja rządząca miała dzisiaj większość z powodu choroby jednego z radnych opozycji. Uchwała mogła być zatem podjęta. Dlatego pani przewodnicząca ogłosiła przerwę. Dlatego złożyliśmy wniosek o odwołanie przewodniczącej Haręźlak, która dzisiejszym zachowaniem potwierdziła tylko słuszność naszego wniosku – tłumaczy Elżbieta Polak. I dodaje, że przez „uciętą” sesję radni, zarząd nie mogli złożyć życzeń świątecznych swoim mieszkańcom.
Sebastian Ciemnoczołowski (KO) komentuje krótko: – Opozycja już całkowicie odleciała. Halo, tutaj Ziemia, proszę pracować i głosować. Tego oczekują od was mieszkańcy.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS