Na swoim profilu na Instagramie Hanna Lis zamieściła długi post, w którym apeluje do fanów, aby sprzeciwili się dwóm projektom ustaw, jakie trafiły do Sejmu. Pierwszy z nich dotyczy całkowitego zakazu aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. Dziennikarka, która nie ukrywa swojego przywiązania do religii katolickiej, sama nie przerwałaby ciąży, ale uważa, że kobiety powinny mieć prawo decydować w tym temacie:
Jestem przeciwna aborcji i zawsze to otwarcie mówiłam. Ale nie jestem królową sumień i nie roszczę sobie prawa do decydowania o ludzkich dramatach. Skończmy z hipokryzją, tu nie o obronę nienarodzonych chodzi. Miesiąc przed wyborami (do których podczas pandemii, narażając życie tysięcy Polaków dążą rządzący ) jest to cyniczna gra o władzę. Bo w podzięce za głosowanie za dalszym procedowaniem tego projektu pan Rydzyk udzieli komu trzeba poparcia w wyborach? Bo z ambon będą nawoływać do głosowania na kogo trzeba? My tymczasem nie możemy już nawet wyjść na ulice i rozłożyć parasolek. Bo zakaz „zgromadzeń”. Chyba, ze nazywasz się Kaczyński, wtedy otworzą dla ciebie, dla twoich limuzyn i licznej świty każdą zamkniętą przez władzę przestrzeń publiczną. Wbrew stanowionemu przez tę władze prawu.
Zobacz również
Kolejny temat, jakim zajął się wczoraj Sejm, dotyczy edukacji seksualnej. Zdaniem Hanny Lis, zakaz prowadzenia takich zajęć w szkołach zbliży nas do putinowskiej Rosji:
Drugi projekt, na wzór putinowski , pod płaszczykiem walki z pedofilią, wprowadza CAŁKOWITY ZAKAZ EDUKACJI SEKSUALNEJ! Te same przepisy, które chce dziś do kodeksu karnego wprowadzić „projekt obywatelski” posłużyły Putinowi nie tylko do tego, by zakazać w Rosji edukacji seksualnej, ale by zgodnie z prawem prześladować i dyskryminować osoby LG … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS