Trwający od kilku dni trend spadkowy na światowych giełdach przyniósł podczas dzisiejszej sesji swoiste odznaczenie zmiany sentymentu na rynkach. Jeden z najważniejszych indeksów rynków Azji i Pacyfiku, a mianowicie hongkoński Hang Seng zamknął dzienne notowania poniżej bariery 18 000 punktów, notując tym samym ponad 20% spadki od ostatnich szczytów z tego roku. To właśnie ta bariera (+/- 20% od szczytu/dołka) z technicznego punktu widzenia postrzegana jest jako punkt zwrotny dla nastrojów panujących na danym rynku. Jakie aspekty doprowadziły do takiej słabości azjatyckich akcji?
To wszystko łączy się z problemami „Zachodu” oraz tamtejszych rynków finansowych, gdzie USA wydają się tracić w oczach inwestorów otoczkę oazy bezpieczeństwa w związku z napiętym budżetem i wysokim kosztem długu. Kwestia zacieśniania polityki pieniężnej jest ostatnim komponentem kreującym obawy o rynek akcji. Zadanie FED, EBC oraz innych banków centralnych jest trudne, ponieważ obecny cykl zacieśniania na tle historycznym jest bardzo mocny, ale obawy o odbicie presji inflacyjnej na nowo pojawiają się w retoryce rynkowej. Inwestorzy obawiają się tego, co może być dalej i czy przypadkiem nie wejdziemy, w bardziej brzemienne w skutkach, spowolnienie gospodarcze.
Mimo iż pierwsza połowa dzisiejszej sesji wykazywała wyraźną dynamikę spadkową, tak sesja na Wall Street wydaje się nieco te nastroje zmiękczać. Indeks S&P500 notowany jest nieznacznie powyżej wczorajszych poziomów zamknięć, a indeks małych spółek Russell 2000 zyskuje obecnie 0,65%. Najgorzej radzi sobie technologiczny Nasdaq, który traci 0,25%. Sesja w Europie przebiegała w gorszych nastrojach. Polski WIG20 stracił 0,33%, a niemiecki DAX ponad 0,65%.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS