A A+ A++

Max Verstappen udanie zrewanżował się wczoraj Lewisowi Hamiltonowi za porażkę w GP Bahrajnu. Holender zwycięstwo zapewnił sobie już na pierwszych metrach wyścigu. Po starcie z trzeciego pola zaatakował Brytyjczyka z lewej strony i wypchnął go w szykanie “Tamburello”.



Próbując utrzymać się w limitach toru, Hamilton przejechał po żółtych krawężnikach i od razu można było zauważyć, że doznał pewnych uszkodzeń przedniego skrzydła. Tuż po niedzielnych zmaganiach inżynier Mercedesa, Andrew Shovlin wyjawił, że “wycieczka” 36-latka kosztowała go parę dziesiątych sekundy na jednym okrążeniu:

“Początkowe uszkodzenia wyglądały naprawdę źle. Nawet 0,5 sekundy”, mówił Shovlin, cytowany przez Motorsportweek.

“Wszystko jeszcze bardziej pogarszało się przez jedną płytkę, która ciągle się obracała i zaburzała przepływ powietrza w dalszej części samochodu.”

“Gdy ją wyciągnęliśmy, na szczęście nie uszkodziliśmy opony i dzięki temu traciliśmy o połowę mniej. Gdzieś w okolicach 0,2-0,3 dziesiątych.”

“Główny problem polega na tym, że Max również jest blisko naszego tempa, więc różnica, kiedy za nim jechaliśmy, była całkiem duża.”

Co ciekawe, kiedy Lewis Hamilton wypowiadał się na gorąco po wyścigu, przyznał, że nie czuł, aby w bolidzie było coś uszkodzone:

“Nie miałem dobrego startu, Max miał zdecydowanie lepszy. Wydaję mi się, że to ja byłem pierwszy przed “dwójką”, ale wolałem uniknąć zderzenia i pojechałem szeroko.”

“Max też tam jechał i zderzyliśmy się. Musiałem przejechać po tych krawężnikach, ale na szczęście nie doznałem żadnych uszkodzeń.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadna Ewa Szczur nie żyje
Następny artykułDowódcy plutonów Wojsk Obrony Terytorialnej szkolili się w Bieszczadach