Hamilton rozbił się w finałowym segmencie kwalifikacji, a część kibiców wiwatowała i ironicznie biła brawo.
Przed tygodniem w trakcie wyścigowego weekendu na Silverstone wybuczany został z kolei Max Verstappen, a okrzyki radości pojawiały się, gdy Holender obrócił się na torze oraz miał problemy z samochodem w trakcie głównej rywalizacji.
Wtedy Hamilton zganił fanów za gwizdy pod adresem rywala, natomiast w odniesieniu do piątkowych wydarzeń na Red Bull Ringu, powiedział:
– Nie słyszałem ich w chwili wypadku. Wtedy dzieje się wiele rzeczy – powiedział Hamilton. – Jednak słyszałem ich później. Nie zgadzam się i nie toleruję żadnej takiej rzeczy, bez względu na wszystko.
– Kierowca mógłby być w szpitalu. I co? Cieszyliby się z tego? Chodzi o to, że to nie do pomyślenia, iż robią coś takiego, wiedząc, jak niebezpieczny jest nasz sport. Jestem wdzięczny, że nie trafiłem do szpitala z poważnymi obrażeniami. Nigdy jednak czyjeś potknięcie, kontuzja czy wypadek nie powinny być powodem radości.
– Nie powinno to mieć miejsca na Silverstone, choć tam oczywiście nie doszło do wypadku. Jednak nie powinno się to zdarzyć.
Mercedes W13 został odbudowany po wypadku, ale sobotni sprint również nie był dla Hamiltona najszczęśliwszy. Tuż po starcie doszło do kontaktu z Pierrem Gaslym, a chwilę później z Sergio Perezem.
– Trochę buksowały mi koła i zaatakowały mnie inne samochody. Nagle Pierre zjechał na mnie i nie miałem co zrobić.
– To samo [w przypadku starcia z Perezem]. Miałem szczęście. Cieszę się, że dojechałem do mety i udało mi się zdobyć jeden punkt.
Polecane video:
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS