Hamilton zadziwił padok na początku lutego. Siedmiokrotny mistrz świata uruchomił zawartą w kontrakcie z Mercedesem klauzulę i już po tym sezonie przeniesie się z Brackley do Maranello.
W Ferrari Brytyjczyk zostanie zespołowym partnerem Leclerca. Scuderia liczy, że bogate doświadczenie Hamiltona pozwoli wrócić im na sam szczyt.
Jednak Briatore uważa, że Hamilton może spodziewać się niemałego oporu ze strony Monakijczyka i wcale nie jest przesądzone, kto będzie górą w wewnętrznym pojedynku.
– Gdyby Hamilton już dziś był w Ferrari, zrobiłby tyle samo, co Leclerc, który jest szybkim kierowcą, choć często niedocenianym – powiedział Briatore telewizji Rai 1. – Jednak pomimo niekwestionowanych umiejętności, jakie posiada Hamilton, wewnętrzna rywalizacja z Leclerkiem może okazać się trudniejsza, niż mu się wydaje.
– Koniec końców, może mieć problemy, żeby pozostać przed nim, bowiem jest jednym z kierowców, którzy nie wkładają zbyt wielkiego wysiłku, gdy samochód nie jest wystarczająco dobry.
Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team
Autor zdjęcia: Steve Etherington / Motorsport Images
Dwa weekendy bieżącego sezonu wskazują, że dominacja Red Bulla – pomimo wewnętrznego konfliktu – pozostaje niezagrożona. Briatore twierdzi, że siła RBR jest w tym roku jeszcze większa.
– Red Bull jest w tym roku jeszcze mocniejszy. Dużo bardziej niż w zeszłym sezonie. Verstappen ma z 0,8 s przewagi nad innymi i nie popełnia błędów. Jego synergia z Red Bullem jest aż przerażająca, podobnie jak kiedyś Ayrtona [Senny] z McLarenem, Fernando [Alonso] z Renault czy [Michaela] Schumachera z Ferrari.
Pytany o formę Scuderii, dodał: – Mogą być drugą siłą, ale to też nie jest odpowiednia pozycja dla Ferrari.
– Samochód musi być lepszy. Przy takich odstępach kierowca niewiele może zdziałać.
Polecane video:
Oglądaj: Podsumowanie GP Arabii Saudyjskiej 2024
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS