A A+ A++

W minioną środę Red Bull potwierdził, że po 19 latach Adrian Newey opuści jego szeregi. Zrodziło to niepowtarzalną i prawdopodobnie ostatnią okazję na to, aby podjął się współpracy z innym mistrzem świata w stawce obok Maxa Verstappena, a mianowicie Lewisem Hamiltonem bądź Fernando Alonso.

Co więcej, to właśnie ekipy obu czempionów są bardzo mocno łączone z osobą 65-latka. Zdecydowanie większe szanse na to daje się Ferrari, do którego w przyszłym roku przejdzie zawodnik ze Stevenage. Podczas rozmów z mediami w Miami wyjawił, że współpraca z Neweyem byłaby dla niego zaszczytem:

“Gdybym miał stworzyć listę osób, z którymi chciałbym pracować, zdecydowanie znalazłby się na jej szczycie. Adrian ma tak wspaniałą historię i osiągnięcia. Oczywiście wykonał niesamowitą robotę na przestrzeni swojej kariery, a mając na uwadze jego wiedzę, byłby znakomitym dodatkiem”, przyznał Hamilton, cytowany przez Motorsport.

“[Ferrari] ma już świetny team. Robią olbrzymie postępy, idą ciągle do przodu, a ich bolid jest szybszy w tym sezonie. Praca z nim to byłby przywilej. Gdy dołączyłem do McLarena [w 2007 roku], była to ewolucja jego auta. Pojawiłem się w nim tuż po jego odejściu i ówczesny bolid był oparty na opracowanej przez niego koncepcji. Byłem zaszczycony, że miałem okazję dotknąć czegoś, nad czym pracował.”

Lewis odniósł się również do kwestii tego, czy odejście Neweya będzie faktycznie taką stratą dla Red Bulla:

“Trzeba pamiętać, że za kulisami znajduje się sporo osób i nie ma jednej kluczowej. To nie jest jeden człowiek. Tę robotę wykonuje cały zespół ludzi. I nawet pomimo doświadczenia, jakie wniósł do zespołu, to ludzie, z którymi współpracował, dalej będą wykonywać tę niesamowitą pracę. Nie spodziewam się, by Red Bull przestał budować świetne bolidy i iść na przód. Jednakże każdy team byłby uszczęśliwiony, mogąc z nim współpracować.”

W podobnym stylu do Hamiltona wypowiedział się przedstawiciela drugiej ekipy, z którą łączony jest Newey – Astona Martina. Mowa tutaj o Fernando Alonso:

“To nie jest symbol końca Red Bulla. Oczywiście dominują w tym sporcie od 2021 roku i kiedy coś dzieje się poza weekendem wyścigowym, ta ekipa generuje sporo uwagi. Każdy chce ich pokonać oraz zdestabilizować, aby mieć pewność, że pokona ich na torze. Jeśli inny zespół straci dyrektora technicznego lub projektanta, nie będzie to aż taka wiadomość jak w przypadku wygrywającego zespołu”, powiedział Hiszpan.

Jeśli chodzi o temat ewentualnej współpracy z Astonem Martinem, dwukrotny mistrz świata zaznaczył, że zespół jest zadowolony z aktualnego składu działu technicznego:

“Zawsze chciałem z nim współpracować, chociażby raz w życiu. Mam do niego sporo szacunku. Uznaję go za prawdopodobnie jedną z najlepszych osób w historii F1, legendę tego sportu i czuję się w pewien sposób zaszczycony ściganiem się obok niego naturalnie jako kierowca.”

“Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego działu technicznego. Oczywiście to jedna z najlepszych osób w stawce, jednakże musi pasować do teamu. Decyzja należy bardziej po stronie Lawrence’a [Strolla] i ostatecznie Adriana. Nie wiemy nawet, czy chce wycofać się z F1 i ma jakieś inne podejście do przyszłości. Takie pytanie należy raczej kierować do niego.”

Sądząc po bardziej optymistycznej wypowiedzi Hamiltona i trochę mniej Alonso, wydaje się, że Neweyowi na razie bliżej jest do przenosin do Ferrari. Potwierdzają to też różne media, choć pojawiają się też sprzeczne w tej sprawie informacje. RacingNews365 podało dziś np., że Brytyjczyk nie jest zainteresowany przeprowadzką do Włoch, a o jego usługi niespodziewanie zaczął zabiegać Williams, na czele z Jamesem Vowlesem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSprawca śmiertelnego wypadku w Łodzi zatrzymany w Paryżu. Był ścigany ponad cztery lata
Następny artykułPoruszenie w Hiszpanii. Chodzi o następcę Lewandowskiego