Dzisiaj, 1 lutego (10:56)
Halina Kowalska (83 l.) była nazywana seksbombą PRL-u, porównywano do Brigitte Bardot. Popularność przyniosły jej role m.in. w “Nie lubię poniedziałku” i serialu “Alternatywy 4”. Jej największą miłością był mąż Włodzimierz Nowak (†80 l.), dla którego zdecydowała się przeprowadzić do domu opieki. Powodem był jego pogarszający się stan zdrowia. Po jego śmierci aktorka całkiem się załamała i długo nie potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Na szczęście mogła liczyć na pracowników Domu Artysty Weterana w Skolimowie oraz współmieszkańców. Ostatnio jeden z tabloidów odwiedził słynną gwiazdę, dzięki czemu dowiadujemy się, jak teraz wygląda jej życie…
Halina Kowalska często była porównywana do francuskiej piękności Brigitte Bardot. Z tego też powodu reżyserzy zaczęli obsadzać ją w rolach amantek i femme fatale. Proponowano jej filmy, w których miała się rozbierać, czego szczerze nienawidziła.
Twórcy filmowi wiedząc o jej oporach przed tego typu scenami, uciekali się do sprytnego zabiegu: by przełamać jej wstyd, angażowali ją i jej męża i sceny łóżkowe odgrywali razem.
“Nigdy o sobie nie pomyślałam, że jestem ładną kobietą. Dzisiaj patrzę na stare zdjęcie i myślę: Boże to ja?! To ja tak wyglądałam?” – opowiadała w książce “Demony seksu”.
Sukces ekranowy miał jednak i ciemną stronę. Zaczęto posądzać ją o rywalizację z Barbarą Brylską i Beatą Tyszkiewicz.
“Traktowano mnie jak wroga. A ja z nikim nie rywalizowałam. (…) Nie należę do osób, które potrafią walczyć o swoje. Nie czuję się jednak niespełniona. Przez 35 lat niemal nie schodziłam ze sceny” – przekonywała w jednym z wywiadów.
Jedyną rzeczą, której mocno żałowała to to, że nie została mamą. Jak tłumaczyła po latach, wciąż coś stawało tym planom na drodze. Propozycji zawodowych było tak dużo, że nie miała czasu na dziecko. Gdy przestała grać, okazało się, że na macierzyństwo jest już zdecydowanie za późno…
Przez wiele lat żyła z mężem w 2-pokojowym mieszkaniu w centrum Warszawy. W pewnym momencie uznali, że nie dadzą sobie rady sami. Stan męża Haliny zaczął się mocno pogarszać. Podjęli więc decyzję, by sprzedać mieszkanie, a z pieniędzy opłacą swój pobyt w Domu Aktora Weterana w Skolimowie.
“Doszliśmy z mężem do wniosku, że skoro nie mamy dzieci, które by się nami zaopiekowały na starość, powinniśmy sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się do Skolimowa. Dzięki temu możemy cieszyć się jesienią życia oraz korzystać z czasu, który nam jeszcze pozostał” – mówiła Kowalska.
W marcu 2022 roku życie aktorki jednak legło w gruzach. Ukochany mąż trafił do szpitala, gdzie po pewnym czasie zmarł. Gwiazda długo nie mogła dojść do siebie po tym dramacie…
“To był dla mnie szok. Lekarz przyszedł do Włodka i powiedział do mnie „Pani Halino, zbadałem go. Prawdopodobnie on się kończy i musi być pani na to przygotowana”. Mąż pojechał do szpitala, a ja rano dzwoniłam do niego o 7, o 7:30, godzinie później i tak kilka razy. Już wiedziałam co się stało, bo nie było takiej możliwości żeby ode mnie nie odebrał telefonu” – wyznała w programie “Gwiazdy w Skolimowie”.
Jak informuje “Super Express”, wielką pomoc okazali aktorce opiekunowie oraz współmieszkańcy.
“Próbuje stanąć na nogi. I choć wielu mieszkańców domu ją wspiera, ona czuje się samotna w pustym pokoju, który do niedawna dzieliła z ukochanym” – czytamy w tabloidzie.
Sama gwiazda przyznała, że jest jej bardzo ciężko się odnaleźć w tej wciąż dla niej nowej rzeczywistości:
“Dobrze mi się tu żyje, ale od kiedy odszedł mąż, to dokucza mi samotność. Było nam dobrze ze sobą, tyle lat, całe życie” – mówi ze smutkiem Kowalska.
Zobacz także:
Krystyna Janda apeluje o pieniądze: “Ludzie ratunku”
Krystyna Janda pospieszyła ze wsparciem dla Jerzego Stuhra. Niebywałe, co zrobiła!
Krystyna Janda w końcu rzuciła palenie? Najnowsze zdjęcia nie pozostawiają złudzeń
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS