A A+ A++

Skoro mleko się rozlało, to nie ma sensu robić z tego tajemnicy. Valve zareagował na plotki o Half-Life: Alyx i oficjalnie potwierdził grę. Zbyt wiele nie ujawniono, ale coś już wiemy.

Były plotki, jest zapowiedź. Ekipa Valve zapowiedziała “Half-Life: Alyx”. Chociaż do pełnego ujawnienia dojdzie w czwartek, to w krótkim komunikacie udało się twórcom zamieścić ważne szczegóły.

Chodzi o logo Steam VR i hasło “flagowy tytuł VR”. Wygląda więc na to, że nowa gra z serii “Half-Life” wykorzystywać będzie wirtualną rzeczywistością. Pytanie, czy będzie to tytuł, w który zagramy wyłącznie w goglach na głowie, czy Valve szykuje też wersję “normalną”.

Zobacz też: “Najlepsze cechy PC i konsoli w jednym”. Google Stadia chwalona przez deweloperów

“Half-Life: Alyx” może być przełomową grą dla technologii VR. Wirtualna rzeczywistość zachwyca, ale nadal nie pojawił się głośny tytuł, który przyciągnąłby do niej niezdecydowanych. Można nawet odnieść wrażenie, że ostatnio o VR było cicho, jakby każdy wycofywał się z tego rozwiązania. Wyjątkiem jest Facebook. I, jak się właśnie okazuje, Valve.

Dla niektórych “Half-Life” w VR to zapewne rozczarowanie. W końcu po genialnym “Half-Life 2” wszyscy czekali na “Half-Life 3”. Valve eksperymentuje z ukochaną przez miliony marką. Ciekawy jestem efektu.

Według wcześniejszych nieoficjalnych informacji “Half-Life: Alyx” ma ukazać się w marcu 2020 roku. Zaskakująco szybko? Niby tak, bo od oficjalnego ujawnienia do premiery minie raptem kilka miesięcy. Trzeba jednak pamiętać, że gra zapewne powstaje od długiego czasu, więc nie trzeba obawiać się, że będzie to typowa zapchajdziura. Taka polityka Valve.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFrancja: Chirurg oskarżony o pedofilię mógł skrzywdzić nawet 250 osób. Imiona ofiar zapisywał w notatnikach
Następny artykułKarpatka jak u mamy