Sielanka w Mikołowie to nowe osiedle szeregowców i domków jednorodzinnych. Położone jest wśród pól pod lasem. Jego mieszkańcy ostatnio dowiedzieli się, że w ich sąsiedztwie mają zostać wybudowane hale produkcyjne.
Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa, poinformował, że będą to tereny produkcyjne “o niskiej uciążliwości produkcyjnej”, a hale będą miały maksymalnie 12 metrów wysokości. Zdaniem burmistrza inwestycja przyniesie “roczny wpływ do budżetu z tytułu podatków w wysokości kilku milionów złotych, co pozwoli na budowę szkoły i przedszkola oraz inne lokalne potrzeby, których bez tych inwestycji i podatków z nich wpływających nie udałoby się zrealizować”.
Inwestor przekaże miastu działkę pod budowę szkoły
Jak dodał burmistrz, inwestor zobowiązał się na własny koszt zbudować światła na skrzyżowaniu z pobliską drogą dojazdową, zasadzić drzewa między domami i halami, a jedną z działek przekazać pod budowę szkoły.
Niedługo później mieszkańcy mogli online uczestniczyć w posiedzeniu komisji radnych, na której omawiana była inwestycja. Uczestniczyli w niej też burmistrz i przedstawiciel inwestora. – Niestety pan burmistrz pozostał głuchy na nasze argumenty. Na kupno domów zaciągnęliśmy kredyty. Nikt nas nie informował, że obok ma być takie sąsiedztwo. Na polach, na których mają powstać hale, miały być dalej stawiane domki! Tymczasem usłyszeliśmy, że jesteśmy przeciwko rozwojowi Mikołowa, że przez nas mogą ucierpieć inni mieszkańcy. Pozbawiamy ich przyszłej pracy i korzyści z podatków – żalą się mieszkańcy Sielanki.
Negocjacje władz Mikołowa z inwestorem trwają
Kilka dni temu w Mikołowie odbyła się sesja, na której radni uchwalili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o teren położony wokół miejsca, w którym mają stanąć hale. – Celowo został on na razie wyłączony. Władze miasta negocjują jeszcze z inwestorem, aby jak najlepiej zabezpieczyć interes mieszkających tam osób – mówi Tomasz Rogula, rzecznik mikołowskiego urzędu.
– To jak egzekucja odłożona w czasie. Władze miasta chcą, by hale powstały. Za inwestycją murem stoją wszyscy radni. Próbowaliśmy z nimi rozmawiać, aby teren przeznaczony został pod mieszkaniówkę. Przecież zakłady można budować w innych częściach miasta. Naszych racji nie poparł żaden z radnych. A oni są najważniejsi, bo to oni uchwalają plan, który taką inwestycję może zablokować – mówią mieszkańcy.
Mikołowscy radni popierają budowę hal przy Sielance
Próbujemy rozmawiać z radnymi. – Nie może tak być, że ktoś kupi sobie dom i w jego okolicy nic nie może powstać. Mieszkam w centrum Mikołowa i dookoła mam zakłady, fabryki. Ważny jest rozwój miasta i nowe miejsca pracy. Tego nie wolno blokować – denerwuje się radny Sylwester Czarnota.
Radna Ewa Chmielorz: – Jestem w kontakcie z mieszkańcami i wiem, że są tacy, którzy przeciwko sąsiedztwu hal nic nie mają. Ważne, by przyszła inwestycja nie była dla nikogo uciążliwa.
– Czy poprze pani plan dopuszczający w tym miejscu produkcję? – dopytujemy.
– Na takie pytanie nie odpowiem – ucina radna.
Remigiusz Kuś, jedyny radny z okręgu, w którym znajduje się Sielanka, mówi wprost, że to dobra inwestycja. – To dobry kierunek rozwoju naszej miejscowości – przekonuje Kuś.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS