A A+ A++

Lotnicze Pogotowie Ratunkowe od tygodnia zmaga się z atakami cyberprzestępców. To duże utrudnienie dla ratowników, którzy w obecnej sytuacji mogą komunikować się jedynie za pomocą prywatnych skrzynek czy komórek. Nie działa strona internetowa oraz poczta e-mail.

Jak podaje Niebezpiecznik.pl, strona LPR przestała działać 14 lutego. Z relacji pracownika Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wynika, że w nocy z 13 na 14 lutego przestały funkcjonować kluczowe systemy, w tym ten odpowiedzialny za przesyłanie informacji na temat szczegółów interwencji. 

Złośliwe oprogramowanie zaszyfrowało dane

Poza stroną internetową, wyłączona została też poczta e-mail. W poniedziałek pracownicy IT kontaktowali się z bazami LPR rozmieszczonymi na terenie kraju, prosząc o jak najszybsze odłączenie z prądu wszystkich serwerów.

Powodem zdarzenia jest złośliwe oprogramowanie – ransomware. Program szyfruje dane na dyskach, sprawiając, że urządzenia stają się bezużyteczne. Nieoficjalne informacje mówią o tym, że któryś z pracowników otworzyć musiał jakiś złośliwy link lub załącznik.

Zobacz też:

LPR tworzy systemy na nowo

Jeden z czytelników portalu Niebezpiecznik.pl dotarł do informacji mówiącej o okupie w wysokości 390 tys. dolarów (1,5 mln zł), którego domagają się hackerzy. Wszystko wskazuje na to, że LPR nie zamierza go płacić, tylko stworzyć system na nowo. 

Z informacji podanych przez portal wynika, że sytuacja trwa już tydzień, a w tym czasie naprawie ulec powinno choć część systemów. Tak się jednak nie stało, co może świadczyć o zajęciu również kopii bezpieczeństwa. 

Portal twierdzi, że nowe systemy niekoniecznie rozwiążą problem, gdyż grupy hackerskie przez szyfrowaniem danych – wykradają je, a następnie publikują na swoich stronach. Nie wiadomo jednak jakie dane faktycznie zostały skradzione.

Pogotowie bez oficjalnego stanowiska. Pojawiają się teorie spiskowe

Pojawia się sporo teorii spiskowych wynikających z braku oficjalnego stanowiska LPR. Jedna z nich mówi o kompletnym uziemieniu pogotowia i braku interwencji z jego strony. Nie jest to prawdą, a ekipa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego niezmiennie ratuje pacjentów. Różnicą jest to, że informacje o zdarzeniach otrzymywane są w inny sposób, co mocno utrudnia ich pracę. 

Mówi się też, że atak na LPR spowodował wprowadzenie w Polsce przez premiera Morawieckiego stanu alarmowego ALFA-CRP. Oficjalnie został on wprowadzony w związku z konfliktem na Ukrainie i póki co nie ma dowodów na powiązanie tych dwóch zdarzeń. Jak zaznacza Niebezpiecznik.pl – tego typu ataki zdarzają się codziennie.

Ratownicy się nie poddają

Warto zaznaczyć, że ratownictwo medyczne jest branżą, która musi być gotowa również na sytuacje, w których ratownicy zostają pozbawieni udogodnień technologicznych, dzięki czemu możliwe jest ich dalsze funkcjonowanie. 

RB

Czytaj dalej:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy biorą coraz więcej pożyczek. Sposób na inflację?
Następny artykułNie ma paniki na GPW. Indeksy na plusach