A A+ A++

Od rozpoczęcia obecnego sezonu F 1 Haas był przygotowany na obecność w końcu stawki, ale jego ostatnie osiągnięcia znacznie przekroczyły oczekiwania.

Dzięki szóstym miejscom Nico Hulkenberga w Austrii i Wielkiej Brytanii, Haas wysunął się na czoło w grupie słabszych ekip. Teraz zespół toczy zaciętą walkę z RB o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Kluczem do poprawy formy był sposób, w jaki zespołowi udało się utrzymać kierunek programu rozwoju w trakcie sezonu.

W sezonie, w którym aktualizacje mogą poprawić lub pogorszyć osiągi samochodu, ten stały postęp wywarł wpływ na konkurencję, ponieważ to z czym Haas doskonale sobie poradził, inne zespoły miały z tym problem.

Czytaj również:

Ferrari ostatnio zmagało się z problemami związanymi z nową podłogą, którą wprowadziło na GP Hiszpanii. Objawiało się to brakiem stabilności i podskakiwaniem bolidu przy dużej prędkości.

Aston Martin z kolei odkrył, że nowy pakiet, który wprowadził na GP Emilii-Romanii, utrudnił jazdę jego AMR24 przy dużych prędkościach, co utrudniło jego walkę w środku stawki.

Oba zespoły mają utrudnione zadanie, ponieważ nowe części przyniosły pozytywne efekty pod względem docisku, ale wywołały niezamierzone konsekwencje, które ograniczyły rzeczywiste korzyści. To zjawisko aktualizacji, które nie przynoszą oczekiwanych rezultatów wydaje się być trendem w obecnych samochodach i nawet Haas tego nie uniknął, ponieważ zespół był na etapie sprawdzania, które z nowych części działają, a które nie.

Okazuje się jednak, że najmniejszy zespół F1 zdołał sobie poradzić w temacie modernizacji, podczas gdy ekipy z czoła tabeli mają problemy.

Szef Haasa, Ayao Komatsu mówi, że nie uważa, aby jego zespół robił coś wyjątkowego, czego nie robią inni, ale podejrzewa, że ​​po prostu sprowadza się to do nowego sposobu myślenia, który został zapoczątkowany w tym roku.

Zapytany jaki jest sekret sukcesu Haas, powiedział: – Szczerze mówiąc, nie wiem. Jedynie możemy powiedzieć, że współpracujemy.

– Kiedy mieliśmy spotkania w celu omówienia nowych części, które nie dostarczyły wszystkiego, czego oczekiwaliśmy, to nikt tego nie negował i nie walczył. Zamiast tego mówili: -OK, akceptujemy to i teraz musimy zrozumieć dlaczego tak jest.

– Przy takim podejściu wszyscy będą pracować nad zrozumieniem problemu i wtedy można wykorzystać tę wiedzę w kolejnej aktualizacji. Więc jeśli jest jakiś sekret, to jest to jeden z nich. Wszyscy współpracują w sposób przejrzysty i bez obwiniania się nawzajem.

– Nawet w przypadku aktualizacji z GP Wielkiej Brytanii powiedziałem w czwartek, że dopóki jej nie uruchomimy, nie chcę nic o tym mówić, ponieważ nigdy nie wiadomo co przegapiliśmy, a bardzo łatwo jest popełnić błąd.

Ayao Komatsu, Team Principal, Haas F1 Team

Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images

Ten stały postęp, jaki Haas był w stanie osiągnąć dzięki swoim ulepszeniom w ciągu roku, kontrastuje z tym jak sytuacja wyglądała w przeszłości.

W zeszłym roku duży pakiet rozwojowy wprowadzony przed GP Stanów Zjednoczonych nie zadziałał. Kiedy jego wady zostały ujawnione w Abu Zabi, Hulkenberg powrócił do starej specyfikacji na finał sezonu i bez problemu przeszedł przez kwalifikacje.

W 2019 roku Haas również porzucił szereg wprowadzonych ulepszeń, aby powrócić do starszej specyfikacji, która wydawała się lepsza.

Dlatego przełamanie tego historycznego trendu jest tak istotne dla Komatsu i jego zdaniem może pomóc w odblokowaniu jeszcze większych korzyści w przyszłości.

– W prasie ludzie mówili, że nasi specjaliści od aerodynamiki nie mogą wprowadzić aktualizacji, ale teraz udowodniliśmy, że mogą i nikt nie może zaprzeczyć, że poprawiliśmy osiągi samochodu. Powinno to dać im dużo pewności siebie.

Jednak najważniejsze w obecnej sytuacji jest to, że Komatsu uważa, że ​​zespół wykorzystuje teraz potencjał, który jego zdaniem był niewykorzystany przez jakiś czas.

– Mówiłem to od pierwszego dnia. Mamy utalentowanych ludzi i wszystkie inne składowe, ale to była tylko kwestia złożenia tego w całość – dodał.

– W zespole nie zaszło zbyt dużo zmian personalnych. Odszedł dyrektor techniczny Simone Resta, ale poza tym nie ma aż tak dużych zmian.

– Zmieniła się struktura zespołu. Kilka osób zostało przeniesionych na inne stanowiska, ale teraz zaczęliśmy proces rekrutacji, więc wkrótce powinniśmy być większym zespołem. Jednak nawet z tymi samymi zasobami ludzkimi, co w zeszłym roku, zrobiliśmy znaczący postęp. To niesamowite, prawda? Dlatego jestem tak zadowolony – zakończył.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAntysemityzm we Francji. Rabin apeluje do Żydów, aby nie wyjeżdżali
Następny artykułDługie korki na A4. Kolejne zderzenie „dużego” z „małym”