Anya Chalotra, Freya Allan i Joey Batey pod okiem Tomasza Bagińskiego mieli szansę zabłysnąć znajomością polskich nazw ze świata „Wiedźmina”. Za każdym razem spośród dwóch propozycji mieli wskazać tę pasującą do angielskiego tłumaczenia. Dość szybko zauważyć można, że najlepiej radził sobie z tym odtwórca roli Jaskra, Batey. Najgorzej szło z kolei serialowej Ciri, która nie znała nawet angielskich wersji. Siedzący obok niej Joey Batey bezceremonialnie odsyłał ją do książek, czym pewnie jeszcze bardziej zaskarbił sobie sympatię fanów Sapkowskiego i sagi o wiedźminie. Błyszczał też poczuciem humoru, znanym z serialu.
To jednocześnie dobra i zła wróżba przed kolejnym sezonem netfliksowego „Wiedźmina”. Dobra, bo jesteśmy pewni, że Jaskra odgrywa właściwa osoba. Zła, bo jeżeli Freya Allan nie doczyta do tej pory historii, to w odcinkach, gdzie będzie miała znacznie więcej do powiedzenia, może nie wypaść tak, jak by sobie tego życzyli fani tej historii.
Czytaj także:
Geralt jak Ross z „Przyjaciół”? Dwa tygodnie po premierze „Wiedźmina” internauci wciąż tworzą nowe MEMY
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS