W serwisie Collider opublikowany został wywiad z Davidem Harbourem, jednym z głównych gwiazdorów serialu Stranger Things. Aktor opowiedział nieco więcej o zbliżającym się czwartym sezonie, na który czekamy już dobrych parę lat. Uspokaja jednak widzów i twierdzi, że czekają nas najprawdopodobniej najbardziej spektakularne i zaskakujące odcinki w historii całej serii. Te nabiorą dużej świeżości głównie ze względu na to, że akcja w końcu przeniesie się z Hawkins na zgoła inne tereny.
Harbour uważa czwarty sezon za swój ulubiony. Wskazuje przede wszystkim na mnogość kierunków artystycznych obranych przez twórców. Szykujmy się więc na parę formalnych eksperymentów. Serial nie ma jednak stracić charakterystycznego dla siebie uroku, nadal jawnie odwołując się do estetyki kina lat 80. W ciekawy sposób ma zostać również rozwinięty wątek odgrywanej przez Harboura postaci:
Mogę porozmawiać o Hopperze. Najprawdopodobniej mówiłem to o każdym poprzednim sezonie, ale ten jest zdecydowanie moim ulubionym – ma w sobie pewnego rodzaju czystość i dużą wrażliwość. Mój bohater znajduje się w rosyjskim więzieniu, więc w pewnym sensie mamy okazję wymyślić go na nowo. Może jeszcze raz się narodzić jako inna osoba – od dawna planowaliśmy taką rezurekcję w stylu Gandalfa Szarego. Dostajemy okazję do zbadania wielu wątków z życia Hoppera, które wcześniej zostały jedynie zasugerowane. W zanadrzu znajduje się z kolei parę prawdziwych niespodzianek. Te pojawią się w nieoczekiwanych momentach i będą miały spory wpływ na dalszy rozwój fabularny serialu.
Czwarty sezon Stranger Things nie ma jeszcze konkretnego terminu premiery. Nowe odcinki serialu wylądują na Netfliksie najpewniej w 2022 roku, być może w pierwszych jego miesiącach. W rolach głównych zobaczymy Millie Bobby Brown, Finna Wolfharda i Davida Harboura.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS