Ludzie będą naprawdę zaskoczeni, że ten film nie jest zabawny. Jest mroczny, smutny i odciśnie swoje piętno na widzach.
Tak nadchodzącego Spider-Mana: Bez drogi do domu opisał Tom Holland w wywiadzie dla Total Film. Po premierze Eternals, które – delikatnie mówiąc – nie okazało się największym przebojem Marvela ostatnich lat, uwaga marketingowców MCU powoli przenosi się na zbliżające się przygody Człowieka-Pająka. Odtwórca głównej roli w produkcji Jona Wattsa zapowiedział, że film będzie różnił się znacząco od poprzednich dwóch części serii. Co aktor przez to rozumie?
Zobaczycie, jak postacie, które kochacie, przechodzą przez rzeczy, których nigdy byście sobie nie życzyli.
Holland opublikował także na Instagramie post, w którym załączył plakat Bez drogi do domu wraz z dopiskiem, że „film rozsadzi nam głowy”.
Niedawno gwiazdor wyznał, że obsada i ekipa filmowa traktują ten obraz jako „koniec serii”, co bynajmniej nie oznacza pożegnania z postacią „Spideya”. Hollandowi chodziło raczej o to, że przyszłe opowieści, których bohaterem będzie Peter Parker, zostaną utrzymane w zupełnie innym klimacie. Wracając jednak do No Way Home – w obrazie powrócą znane miłośnikom MCU postacie, takie jak Doktor Strange (Benedict Cumberbatch), a także kultowi złoczyńcy: Doktor Octopus (Alfred Molina) i Zielony Goblin.
Premiera Spider-Mana: Bez drogi do domu nastąpi już 17 grudnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS