„Gazeta Wyborcza” kontynuuje swoje wywody dotyczące delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości. Prof. Radosław Markowski przekonywał, że należy zainicjować proces delegalizacji PiS, z kolei Paweł Wroński zdaje się wiedzieć, jak to zrobić. Publicysta z Czerskiej stwierdził na łamach „GW”, że struktury PiS są „neototalitarne”, a partia niszcząca zasadę praworządności nie powinna być finansowana z budżetu.
CZYTAJ TAKŻE:
— Zdelegalizować delegalizatorów. To oni zagrażają demokracji. „To poglądy ekstremistyczne, przed którymi państwo polskie musi się bronić”
— I to ma być zwolennik demokracji?! Prof. Markowski: Jak zostanie przywrócona praworządność, należy zainicjować proces delegalizacji PiS
Co zrobić z PiS?
Wroński przypomniał słowa prof. Markowskiego, który stwierdził, że „władza zgnoiła polską konstytucję”, a po przywróceniu praworządności „należy zainicjować proces delegalizacji PiS, co oczywiście będzie należało do niezależnego sądu”. Zdaniem publicysty, „proces delegalizacji powinien być zainicjowany (uwaga – nie mówi, że zakończony) po to, aby społeczeństwo wiedziało, co w polityce jest dopuszczalne, a co nie”.
Czyli przesłanki do tego gestu mają charakter moralny, ale także praktyczny – edukacyjny. Chodzi o to, by do podobnej sytuacji nie doszło ponownie
— napisał na łamach „Wyborczej” Wroński zastanawiając się, „co zrobić z partią, która niszczy demokrację za pieniądze podatników?”.
Przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość jest rzeczywistym problemem, który „zawiera się w fundamentalnym dla demokracji liberalnej pytaniu: co zrobić z partią, która – działając w ramach systemu demokratycznego – ten system niszczy?”. Dodał, że problemem jest również fakt, iż partie zostały „wzięte na utrzymanie wszystkich podatników, nie tylko takich, którzy na nie głosują”.
Wroński oświadczył, że on sam był przeciwnikiem finansowania partii z budżetu państwa, a niektóre partie, uważając taką formę finansowania za niemoralną, rezygnowały z niej. Redaktor z Czerskiej stwierdził następnie, że „nie dotyczyło to oczywiście środowiska Jarosława Kaczyńskiego”.
Kontynuując swój wywód na temat finansowania partii politycznych Wroński stwierdził też, że „Prawo i Sprawiedliwość w ciągu siedmiu lat uczyniło z patologii zasadę”.
Nie tylko obsiadło wszystkie możliwe spółki i spółeczki, ale też stworzyło różnorodne organizacje. Najczęściej instytuty pod patronatem wielkich postaci historycznych, na przykład Instytut Dmowskiego i Paderewskiego, które nie dość, że są obsadzone przez partyjnych funkcjonariuszy, to stanowią ogromną przepompownię pieniędzy państwowych dla organizacji zaprzyjaźnionych
— napisał publicysta dodając, że „przywódca partyjny stał się rozdawcą dóbr, często szczując na tych, których pieniądze bierze. Nic też dziwnego, że zaczął robić wszystko w celu umocnienia swojej władzy”.
PiS partią totalitarną?
Publicysta a Czerskiej napisał także, że Prawo i Sprawiedliwość szybko przekształciło się „z partii mającej względnie demokratyczne struktury” w partię „wodzowską o strukturze neototalitarnej” i jest „jedyną partią, w której prezes pozostaje prezesem, jak długo chce, bo ma prawo również zawiesić każdego kontrkandydata w wyborach i jedynie tylko on może odwołać sam siebie”. Z kolei wprowadzenie przez PiS 94 pełnomocników okręgowych „spełnia zasadę wprowadzoną uchwałą Wszechzwiązkowej Partii Bolszewików WKP(b) w 1921 r. o marksistowskiej dyscyplinie, zakazującą jakiejkolwiek działalności frakcyjnej”.
Niebezpieczeństwo polega nie tylko na umysłowej degeneracji samego PiS, w którym kryterium awansu jest formuła wierności SS, cytowana przez ministra Michała Dworczyka w prywatnej korespondencji mejlowej. Tego rodzaju formacja stanowi niebezpieczeństwo dla innych demokratycznych partii, które stoją przed pokusą przekształcania własnych struktur na sposób podobny do PiS, aby skutecznie z nim walczyć
— przekonywał Wroński.
Jak zdelegalizować Prawo i Sprawiedliwość?
Publicysta znalazł też sposób na to, jak można zdelegalizować Prawo i Sprawiedliwość – zmienić ustawę „o partiach politycznych z 1997 r. poprzez nową większość sejmową tak, aby gwarantowane były wewnętrzne procedury demokratyczne nie tylko wewnątrz PiS, a także każdej innej partii”. Można też pozbawić partię państwowych dotacji, „aby nie można było za pieniądze wszystkich podatników niszczyć zasad praworządności”.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS