Przedłużenie ważności voucherów z roku do 2 lat i odroczenie o osiem miesięcy terminu, w którym touroperatorzy muszą zacząć spłacać pożyczkę z Turystycznego Funduszu Zwrotów, to dwie ustawowe zmiany, jakie proponuje Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii.
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, przychylając się do postulatów branży turystycznej, przygotowało zmiany do ustawy antycovidowej z marca 2020 roku, zwanej pierwszą tarczą antykryzysową.
Ustawa przewidywała nową formę rozliczenia się organizatora wyjazdów z klientem w wypadku, gdyby ten pierwszy nie mógł zrealizować z powodu pandemii imprezy, na poczet której przyjął zaliczkę. Touroperator może zaproponować klientowi voucher, będący ekwiwalentem wpłaconej sumy. Zaletą voucheru dla klienta jest to, że może on nim zapłacić za inny wyjazd – w innym terminie i do innego miejsca. Poza tym pieniądze „ulokowane” w voucherze są objęte gwarancją, co oznacza, że w razie upadku organizatora, klient nie straci ani złotówki, ma bowiem prawo do odszkodowania z gwarancji touroperatora, a jeśli tych pieniędzy by zabrakło, to także z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego.
CZYTAJ TEŻ: Sejm uchwalił specustawę, rozwiązania dla turystyki zgodne z zapowiedziami
Organizator też zyskuje wydając voucher – nie musi oddawać gotówki, a przy tym zatrzymuje przy sobie klienta.
To rozwiązanie ma jednak ograniczenie czasowe – zgodnie z ustawą voucher jest ważny przez rok od pierwotnego terminu wyjazdu. Jeśli w tym czasie nie będzie wykorzystany, traci ważność. Klient nie może się po tym terminie ubiegać o zwrot pieniędzy.
Na wymianę zaliczki na voucher zdecydowało się – według informacji biur podróży – od kilku do 30 procent ich klientów. Okazało się jednak, że pandemia nie zniknęła po kilku miesiącach, na co liczyli organizatorzy i twórcy przepisu, a sezon letni trwał niezwykle krótko i był mocno ograniczony. Wielu turystów nie zdołało wyjechać, zostały im w rękach niezrealizowane vouchery, których terminy niedługo się kończą.
To tykająca bomba dla branży turystycznej. Mimo bowiem że biura nie odpowiadają za to formalnie, nie jest w ich interesie zrażać klientów do korzystania z usług organizatorów. Dlatego Polska Izba Turystyki zwróciła się do departamentu turystyki w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii o rozwiązanie problemu, najlepiej przez ustawowe przedłużenie ważności voucherów.
Kolejny postulat podnoszony podczas ostatnich spotkań kierownictwa PIT z wiceministrem Andrzejem Gutem-Mostowym i urzędnikami departamentu dotyczył odroczenia momentu rozpoczęcia spłacania pożyczki zaciągniętej przez organizatorów w Turystycznym Funduszu Zwrotów.
Przypomnijmy – TFZ powstał powołany ustawą we wrześniu zeszłego roku. Miał pomóc organizatorom turystyki w sytuacji, kiedy kończył się termin 180 dni dodanych im w marcu, jako czas na zwracanie zaliczek klientom. Chodziło o ludzi, którzy nie pojechali na zaplanowane imprezy z powodu pandemii koronawirusa i chcieli wycofać swoje pieniądze.
ZOBACZ TEŻ: Za kilka dni ruszy Turystyczny Fundusz Zwrotów. Na pieniądze czekać może nawet 100 tysięcy klientów
TFZ, dysponujący 300 milionami złotych, z budżetu państwa zwracał niedoszłym turystom zaliczki w imieniu biur podróży. Pieniądze te jednak nie były darowizną, ale formą pożyczki. Touroperatorzy muszą je zwrócić w ciągu 6 lat. Dodatkowa regulacja przygotowana przez MRPiT pozwoli odsunąć rozpoczęcie tej operacji o osiem miesięcy.
– Sytuacja pandemiczna nie tylko w kraju, ale i na świecie, nie pozwala od pona … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS