A A+ A++

Pogoń Szczecin zremisowała na wyjeździe z Legią Warszawa (1:1) w ramach 14. kolejki Ekstraklasy. Na konferencji prasowej Jens Gustaffson trener Pogoni skrytykował swój zespół za pierwsza połowę i wystawił laurkę Bartoszowi Klebaniukowi.

Przede wszystkim cieszę się, że zdobyliśmy 1 punkt, bo równie dobrze mogliśmy nic nie zdobyć. W pierwszej połowie nie pokazaliśmy naszego stylu. Byliśmy wystraszeni. Nie cieszyliśmy się grą. Nie wspieraliśmy się wzajemnie na boisku. Wyglądaliśmy fatalnie w pierwszej odsłonie gry – mówił Gusatffsson.

O Klebaniuku: – Chcę podziękować Bartkowi Klebaniukowi, bo dzięki jego postawie do przerwy przegrywaliśmy tylko jedną bramką. Ten wynik i postawa zespołu, to było rozczarowanie dla każdego z nas. W drugiej części było zupełnie inaczej. Zaczęliśmy grać, pomagać sobie, widać było radość z gry. Dostaliśmy siły i wsparcie z ławki rezerwowych. Jestem dumny z tej części spotkania i postawy zawodników. Tak powinna wyglądać drużyna, która powinna coś znaczyć w tej lidze.

O rywalizacji w bramce: – Mamy trzech dobrych bramkarzy. Dziś postawiłem na Klebaniuka, który dopiero co występował w Pucharu Polski. Co prawda popełnił wtedy duży błąd, ale to była również nauka dla niego. Widziałem jego reakcję po tym błędzie, udźwignął dalszą część spotkania, mimo młodego wieku. Jego dalsza postawa pozwoliła mi wierzyć, że to jest ten moment, w którym na niego postawię w lidze. Pokazał, że jest dobry w tym, co robi i będzie jeszcze lepszy. Dante Stipica? Wiadomo, że ciężko jest wybrać wyjściową jedenastkę, bo każdy kto nie gra nie jest zadowolony. Jednak podjąłem decyzję najlepszą dla Pogoni i dalej będę tak postępować.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. FotoPyk

cytaty za: legionisci.com

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułByły piłkarz Juventusu punktuje Glika. “Wiele zależy od partnerów”
Następny artykułTo już pewne: Marcin Dorociński zagra w “Mission: Impossible”!