Grzegorz Kanikuła uczestniczył w 22. Mistrzostwach Polski w Kręglach Klasycznych Osób Niewidomych i Słabowidzących organizowanych przez stowarzyszenie CROSS, rozgrywanych w Gostyniu. Przywiózł z nich srebrny medal.
Świdnicki mistrz kręgli, występujący w barwach klubu Hetman Lublin, rywalizuje w kategorii B-3 osób niedowidzących. Z eliminacji do finału wszedł jako jeden z trzynastu najlepszych zawodników, do ostatecznej rozgrywki zakwalifikował się jako jeden z sześciu najlepszych. O wrażenia z zawodów pytaliśmy go w drodze powrotnej do Świdnika.
– Myślę, że rywalizacja stała na najwyższym poziomie w całej 22-letniej historii mistrzostw. Mogę tak powiedzieć, ponieważ startuję w nich od początku, z przerwą na leczenie więzadeł kolanowych. Żaby zająć ósme miejsce, trzeba było uzyskać 689 punktów. Taki rezultat zapewniłby jeszcze rok temu czwartą lokatę. W eliminacjach zdobyłem 723 punkty, w finale 713. Lepszy ode mnie był tylko Tomasz Ćwikła z klubu Morena Iława.
Grzegorza Kanikułę można nazwać kręglarskim oldbojem, ponieważ w zawodach startuje od 24 lat. Jak sam mówi, w zawodach rangi mistrzostw kraju tylko dwa, może 3 razu nie udało mu się zdobyć medalu. Najlepsi kręglarze szykują się do Mistrzostw Europy, które odbędą się na przełomie maja i czerwca w Serbii. Grzegorz Kanikuła jest pewniakiem do występu w kadrze narodowej.
– Jestem głodny wyjazdu zagranicznego, ponieważ przez ostatnie dwa lata, z powodu pandemii. Nasza męska drużyna ma już na koncie mistrzostwo świata i Europy, więc spróbujemy podtrzymać tę tradycję. Trzy lata temu, w kategorii mixt zdobyliśmy z koleżanką również tytuł mistrzów Europy. To specyficzna realizacja, bo rywalizacja jest bardzo zacięta, a zwycięstwo zależy czasem od punktu, bądź kilku punktów.
Artykuł przeczytano 66 razy
Last modified: 19 kwietnia, 2022
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS