A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Cieszymy się, że tak zareagowaliśmy po pierwszej porażce na wyjeździe. Tam nie mieliśmy za dużo do powiedzenia. Tym razem wyszliśmy na boisko z wielką wolą walki oraz determinacją, dlatego wyszarpaliśmy to zwycięstwo – powiedział po wygranej w drugim półfinale z ZAKSĄ rozgrywający PGE Skry, Grzegorz Łomacz.

Każda seria kiedyś się kończy – o czym przekonali się siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy w tym sezonie na wszystkich frontach przegrywali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W pierwszym meczu półfinałowym także nie urwali rywalom nawet seta, ale w rewanżu odnieśli bezcenne zwycięstwo, które pozwoliło im zostać w grze o finał. – Cieszymy się, że tak zareagowaliśmy po pierwszej porażce na wyjeździe. Tam nie mieliśmy za dużo do powiedzenia. Tym razem wyszliśmy na boisko z wielką wolą walki oraz determinacją, dlatego wyszarpaliśmy to zwycięstwo – ocenił rozgrywający bełchatowskiej ekipy, Grzegorz Łomacz.


Tym razem podopieczni Michała Mieszko Gogola grali twardo i nie ustępowali ekipie z Opolszczyzny. Potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w premierowej odsłonie, która była grana na przewagi, ale tak naprawdę najwięcej działo się w trzecim secie, w którym ZAKSA w końcówce wypuściła wygraną z rąk. – Myślę, że były dwa kluczowe momenty. W pierwszym secie przy stanie 23:22 trwała bardzo długa wymiana, w której było dużo chaosu. Ostatecznie wygraliśmy tą odsłonę. W trzeciej partii odwróciliśmy losy rywalizacji przy wyniku 20:23. Dodało nam to skrzydeł, dzięki czemu w czwartym secie wygraliśmy już dość pewnie – zaznaczył jeden z filarów PGE Skry.

W spotkaniu w Bełchatowie w szeregach rywali zabrakło jednego ważnego ogniwa defensywnego. Kontuzja wyeliminowała z gry Pawła Zatorskiego. Chociaż Adrian Staszewski starał się go godnie zastąpić, to zapewne taka roszada nie pozostała bez wpływu na grę podopiecznych trenera Grbicia. – Adrian Staszewski zagrał dobre zawody. Jednak, gdy wyjmuje się tak ważne ogniwo jakim jest Paweł, to zapewne zachwiana jest równowaga w zespole. Pawłowi życzę dużo zdrowia. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu już wystąpi – zakończył Grzegorz Łomacz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTie-Break – 08.04.21. Jacek Skrok. Czas podsumowań
Następny artykułAndrzej Sośnierz: Mówi się o przyspieszonych wyborach