Dwa lata temu Filip Gryko, prezydencki radny, w blasku fleszy sadził drzewo przy kościele Matki Bożej Częstochowskiej. Szczęścia jednak kasztanowcowi nie przyniósł, drzewo trzeba było wyciąć. Wkrótce miasto posadzi tu trzy głogi pośrednie.
Zielonogórzanie, którzy idą deptakiem, widzą przy ul. Mickiewicza, obok kościoła Matki Bożej Częstochowskiej, dużą dziurę w ziemi. W tym miejscu jeszcze niedawno rósł kasztanowiec. Trzeba było go wyciąć, bo drzewo uschło. Dwa lata temu w blasku fleszy sadził go Filip Gryko, radny prezydenckiej Zielonej Razem, który specjalnie na tę okazję przebrał się za robotnika.
Kasztanowiec nie miał szczęścia, pozostały po nim wspomnienia. Jedna z teorii jest taka, że zaszkodziły mu odchody gołębi, których w tym miejscu było wyjątkowo dużo. Miały znacznie zmienić kwasowość gleby, co wpłynęło na drzewo niekorzystnie. Czy tak rzeczywiście było, już się nie dowiemy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS