Podczas spaceru nad rzeką Wieprz mieszkanka Krasnegostawu zauważyła dzikie wysypisko śmieci pochodzących z rozbiórki budynku. O sprawie już kilka tygodni temu poinformowała radnych i urząd miasta, ale jak dotąd bez skutku. – Miasto już podjęło odpowiednie kroki – zapewnia jednak Robert Kościuk, burmistrz Krasnegostawu.
Kilka tygodni temu mieszkanka Krasnegostawu wybrała się na spacer nad Wieprz, gdzie natknęła się na świeże, pokaźnych rozmiarów gruzowisko. – Były tam potłuczone cegły, fragmenty betonu, a nawet butelki czy opony. Nie dość, że ta góra odpadów szpeci krajobraz to jeszcze zasypała rów melioracyjny, który podczas ulew umożliwia odprowadzenie nadmiaru wody ze starego koryta rzeki Wieprz, co teraz grozi podtopieniami – mówi krasnostawianka, która o sprawie powiadomiła radnych i Urząd Miasta Krasnystaw. Do dziś jednak nic w tej sprawie się nie zmieniło.
Zapytaliśmy w Ratuszu dlaczego?
– W toku prowadzonego postępowania ustalono w jaki sposób odpady znalazły się na wskazanym terenie – powiedział nam w ostatni piątek Robert Kościuk, burmistrz Krasnegostawu. – Jest to teren stanowiący własność miasta, który został wydzierżawiony przez jedno z krasnostawskich stowarzyszeń.
Odpady pochodzą z rozbiórki budynku mieszkalnego i zostały zasypane w rowie znajdującym się na tej działce – dodaje. Burmistrz zapewnił nas, że dzierżawca został wezwany do przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego, czyli usunięcia odpadów budowlanych w terminie 30 dni od dnia odebrania wezwania. (kg)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS