Dzisiaj, 30 lipca (13:21)
Kinga Rusin uwielbia podróżowanie, a dzięki sporym dochodom może sobie pozwalać na zwiedzanie niemal całego świata. Niestety, niekiedy wyprawy okazują się bardziej ryzykowne, niż wielu mogłoby sądzić. Ostatnio Rusin cudem uniknęła pożarów na Rodos, a teraz napisała pilną wiadomość z Alaski.
Kinga Rusin przez wiele lat kojarzyła się Polakom przede wszystkim dzięki swojej telewizyjnej karierze i wieloletniemu prowadzeniu “Dzień Dobry TVN”. W 2020 roku definitywnie zamknęła jednak ten etap życia i postawiła na pracę za granicą. Od tego czasu o Rusin jest najgłośniej przy okazji kolejnych wyjazdów w mniej lub bardziej egzotyczne rejony. Celebrytka nie straciła przy tym swego ciętego języka, dlatego publikowane przez nią na Instagramie wypowiedzi często odbijają się szerokim echem w mediach.
Ostatnio o Rusin było głośno za sprawą pożarów, które szalały na Rodos, czyli jednym z ulubionych miejsc gwiazdy na całym szerokim świecie. Dziennikarka cudem uniknęła spotkania z pożogą, ale i tak zabrała głos na temat panującej tam sytuacji oraz ciężkiego losu żyjących na Rodos ludzi oraz zwierząt. Obecnie Kinga Rusin uciekła jednak z ekstremalnie gorącego południa i wyruszyła w podróż na daleką Alaskę.
Niejeden z obserwujących Rusin mógłby pozazdrościć 52-latce podróżniczej żyłki, choć po prawdzie mało kto może sobie ot tak pozwolić na wyjazd na Alaskę. Pytanie zresztą, czy warto, bo jak sama celebrytka przyznaje – okupili przygodę bezsennością:
“Pierwszy dzień na Alasce, a już widzieliśmy pierwszego niedźwiedzia, pierwszego wieloryba, pierwsze słonie morskie i wydry, śnieżnobiałe kozice i potężne jęzory kilku lodowców w alaskańskim Parku Narodowym Glacier Bay! Lepszego początku wyprawy nie mogłam sobie wymarzyć! To nic, że praktycznie nie śpimy drugą dobę. Ledwo przylecieliśmy z Europy, a po godzinie drzemki mieliśmy już wycieczkę, która zaczynała się o … 5tej rano” – wyjaśniła Kinga Rusin.
W kolejnym zdaniu gwiazda zaznaczyła jednak z całą mocą, że dla takich widoków byłaby gotowa na każde poświęcenie. Przy okazji Rusin podzieliła się też refleksją na temat dzikiej przyrody, problemów z jej ochroną w Polsce i bardzo konserwatywnego podejścia władz do tworzenia nowych parków narodowych (choć od wielu lat postulują o to przyrodnicy, naukowcy i ekolodzy). Nic więc dziwnego, ze pod postem Kingi Rusin błyskawicznie rozpętała się gorąca dyskusja.
Co ciekawe, obserwujący celebrytkę równie chętnie zaczepiali ją o temat Lasów Państwowych i pięknej Alaski, co… o jej żółtą czapkę i użyty makijaż. W odpowiedzi Rusin wyjawiła, że jej stylizacje wcale nie są tak wypracowane, jak niektórzy mogliby sądzić. Wybraną na zdjęcie stylówkę posiada od lat, czapkę pożyczyła od córki, a resztę przygotowuje sama:
“Nie, nie mam ze sobą stylistki, nikt mi nie pomaga ani w doborze ubrań ani w samym pakowaniu. Tak samo jak nikt mi na wyjazdach nie robi fryzur i makijażu. Mam za to wspaniałego prywatnego fotografa” – wyjaśniła w kolejnym poście.
Zobacz też:
Rusin walczy z przewlekłą chorobą. Nie skrywa dłużej szczegółów
Kinga Rusin ogłosiła zaskakującą nowinę po ucieczce z Paryża
Były gwiazdor TVP przeklinał na wizji. Jego kariera runęła
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS