A A+ A++

Nie wszystkim w Elblągu podoba się, że jedno z rond upamiętnia polskich bohaterów. Przekonał się o tym Jacek Boki w dniu święta odzyskania niepodległości, kiedy w jego kierunku poleciały wyzwiska nieznanego mężczyzny. Policja i prokuratura jednak nie podjęły śledztwa w tej sprawie.

Jacek Boki, inicjator nadania jednemu z elbląskich rond nazwy „Obrońców Birczy”, w święto odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada, postanowił pod tablicą pamiątkową tam umiejscowioną zapalić znicz. Samochód zaparkował nieopodal i na piechotę przeszedł na środek ronda. Po zapaleniu świeczek, udał się z powrotem do samochodu.

— Był mały ruch, może jeden samochód przejechał w tym czasie przez rondo — mówi nam Jacek Boki. — Nagle zauważyłem, że ciągle przygląda mi się pewien mężczyzna. Kiedy się zbliżył, zaczął się denerwować, że złamałem zasady ruchu drogowego.
Ale na tym się nie skończyło. Mężczyzna ten bowiem, kiedy Boki nie reagował na zaczepki, wyraził swoje wielkie niezadowolenie z powodu samej inicjatywy ustanowienia nazwy dla ronda.

— Zauważyłem, że największe zdenerwowanie wywołała u niego nazwa ronda: Obrońców Birczy, co wyraził następującymi słowami: ,,Co za kretyn wymyślił tutaj taką nazwę ronda” — relacjonuje inicjator nadania takiej nazwy.

Następnie mężczyzna zaczął robić zdjęcia samochodu i samego Jacka Bokiego, mówiąc, że wszystko umieści w internecie.
Boki nie dał się sprowokować. Natomiast zaraz po odjechaniu od agresywnie zachowującego się mężczyzny, zadzwonił na policję i opisał sytuację.

— Powiedziałem, co się wydarzyło i spytałem, czy złamałem jakieś przepisy, a jeśli tak, to oczywiście zapłacę mandat — zapewnił. — Dyżurny jednak powiedział mi, że żadne przepisy nie zostały złamane i bym się nie przejmował, a sprawę zachowania mężczyzny, który robił mi zdjęcia, bym zgłosił osobiście na komendzie. Tak też zrobiłem.

Zaniepokojony mieszkaniec Elbląga udał się też do prokuratury, gdzie złożył stosowne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa gróźb karalnych.

Niedługo potem Jacek Boki otrzymał pismo z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Dotyczyło ono odmowy wszczęcia dochodzenia “wobec braku znamion czynu zabronionego”. Pismu towarzyszyła adnotacja, że “postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia nie wymaga uzasadnienia”.

Co ciekawe, otrzymał też pismo z… Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, gdzie czytamy iż Komenda Główna Policji mylnie skierowała tam sprawę pana Jacka.

Również prokuratura nie podjęła się wyjaśnienia incydentu.

Boki stwierdza ze smutkiem, że nie będzie więcej podejmował kroków w tej sprawie. Bo nie warto.

— Ale obawa jest nadal — przyznał. — Kiedy sfotografowano tablice rejestracyjne mojego samochodu, zaczynam poważnie obawiać się o swoje życie. Nie wiem kim był człowiek, który zaczepił mnie na rondzie, mam tylko nadzieję, że nie pochodzi ze środowisk ukraińskich. Sytuacja, w której okazałoby się, że człowiek ów ma powiązania, ze środowiskami Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, stanowiłaby już wtedy bezpośrednie zagrożenie życia moich bliskich i mojego — podkreślił.

Przypomnijmy, nazwa Rondo Ofiar Birczy była drugą propozycją zgłoszoną przez grupę mieszkańców, chcących upamiętnić ofiary ludobójstwa na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej w czasie II wojny światowej (początkowo miało to być rondo Ofiar Ludobójstwa UPA). Intencją wnioskodawców było również upamiętnienie bohaterskich żołnierzy, którzy z odwagą bronili miejscowości Bircza (dzisiejsze woj. podkarpackie), w latach 1944-47. Kilkudziesięciu z nich zginęło wtedy w obronie ojczyzny.

Łukasz Razowski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMistrzowie stepowania (11 I)
Następny artykułLeżał pijany na ulicy, przejechał po nim samochód