A A+ A++

Zarządzona kontrola PWIOŚ po pożarach na terenie wysypiska śmieci w Czartorii wykazała gospodarowanie odpadami niezgodnie z posiadanym zezwoleniem. Odpady przeznaczone do spalenia były nieprawidłowo magazynowane i kilkakrotnie przekraczały wyznaczony limit. Teraz grozi nam kara nawet milion złotych.

Instalacja w Czartorii obok Miastkowa, Zakładu Gospodarowania Odpadami Sp. z o.o.,  przetwarza odpady komunalne zebrane z okolicznych 19. gmin w tym z miast Łomży i Kolna. Część śmieci nie nadaje się do dalszego wykorzystania i trafiają na składowisko odpadów, będące częścią tej instalacji. Natomiast są też takie odpady, które da się w jakiś sposób zagospodarować. Należą do nich między innymi niektóre o kodzie 19 12 12. Są to „inne odpady (w tym zmieszane substancje i przedmioty) z mechanicznej obróbki odpadów niezawierające substancji niebezpiecznych i odpadów palnych. Część z nich nie ma wartości i jest kierowana do komory składowiska. Większość jednak ma na tyle dobre właściwości opałowe, że powinna trafić do spalarni odpadów, jako paliwo alternatywne. Tą część odpadów 19 12 12 nazywa się potocznie balastem przeznaczonym do termicznego przekształcania lub pre-RDF (RDF – Refuse Derived Fuel – paliwo z odpadów). 

„Pożary dotyczyły wysokokalorycznych odpadów o kodzie 19 12 12, zmagazynowanych na terenie zakładu, a oczekujących na przekazanie do innych podmiotów w celu wykorzystania jako paliwo alternatywne”- wyjaśnia Rafał Bujko z łomżyńskiej delegatury WIOŚ. Od kwietnia 2019, kiedy to jedyna spalarnia w województwie podlaskim PUHP LECH Sp. z o.o. wypowiedziała umowę ZGO sp z o.o. na zagospodarowanie odpadów 19 12 12, wysypisko rozpoczęło gromadzenie tej frakcji. Niewielkie ilości w tym czasie przekazano innym podmiotom. To spowodowało zmagazynowanie „tych odpadów na terenie Instalacji Komunalnej w Czartorii w ilości większej, niż było można, oraz w miejscach do tego nieprzeznaczonych” informuje WIOŚ. Zdaniem inspekcji zgromadzono 15 773,753 t (ton) odpadów o kodzie 19 12 12, choć można było magazynować maksymalnie 1 912 t, czyli przekroczono o ponad 800%. 

Uzbierała się hałda odpadów o około 80 m długości, 30 m szerokości i wysokość do 10 metrów.

Po raz pierwszy wybuchał na niej pożar 25. lipca., potem 27. lipca i 19. sierpnia. Skutkiem czego 20. sierpnia wysypisko przestało przyjmować odpady, co bardzo utrudniło gospodarkę 19.  okolicznym samorządom, bo tylu dostarcza śmieci do Czartorii. Pokazywane przez 4lomza.pl „wyspy  śmieci” były skutkiem tych zdarzeń. 

Straż oceniała, że pierwszym pożarem objęty był obszar ok 200-300 m2 hałdy. Przy drugim, większym pożarze, z 19 sierpnia 2020 roku, ponownie paliła się ta sama hałda odpadów frakcji nadsitowej o kodzie 19 12 12. Pod kontrolą straży pryzma paliła się i żarzyła przez następne dni, aż do całkowitego spalenia. Odpady o kodzie 19 12 12 straciły swoją wartość opałową i w związku z tym przewieziono je na użytkowaną kwaterę składowiska.

Łącznie w okresie pożarów spłonęło 3 542,29 ton odpadów, a 5 407,13 ton skierowano na kwaterę nr 3 składowiska w Instalacji Komunalnej w Czartorii.

Zdaniem inspektorów nie ma dowodów, aby pożary powstały w wyniku celowego działania. Nie doszło też, ich zdaniem, do zagrożenia zdrowia lub życia ludzi. Przeprowadzone badania wód podziemnych nie wykazały ich zanieczyszczenia. 

W swoim podsumowaniu inspektorzy łomżyńskiej delegatury WIOŚ stwierdzają, iż gospodarowanie odpadami było niezgodnie z posiadanym zezwoleniem (co do ilości magazynowanych odpadów i miejsc magazynowania) na terenie Instalacji Komunalnej w Czartorii.
Frakcja odpadów 191212, przeznaczona do termicznego przekształcania, była magazynowana niezgodnie z pozwoleniem i w ilości kilkakrotnie przekraczającej wyznaczony limit.
Podlaski Inspektor Ochrony Środowiska zapowiedział wszczęcie postępowania administracyjnego  z art. 194 ust. 5 ustawy o odpadach, w celu wymierzenia ZGO Sp. z o.o. administracyjnej kary pieniężnej.

Z owego przepisu wynika, że powinna ona mieścić się w przedziale 1 000-1 000 000 złotych. Jak będzie ostatecznie zależy od ilości i właściwości odpadów, możliwości wystąpienia zagrożeń dla ludzi lub środowiska oraz okoliczności naruszenia przepisów.

Niezależnie od wysokości kary, może okazać się, że pożar opłacał się wysypisku. Jeśli przyjąć, że koszt spalenia 1 tony to ok 400zł (wartość uśredniona), rachunek za spalone śmieci wyniósłby ok. 1,5 mln zł. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurmistrz ogłosił konsultacje społeczne dotyczące nazwy parku przy DK „Śnieżka”
Następny artykułCovilhã. Miasto, w którym sztuka dyskutuje z historią