Koronawirus nie odpuszcza. Jeśli w najbliższych dniach liczba zakażeń przekroczy 30 tysięcy, to może nam grozić nawet całkowity lockdown. Co w tej sytuacji z rozgrywkami PGE Ekstraligi i eWinner 1. Ligi?
Jarosław Galewski
WP SportoweFakty
/ Michał Szmyd
/ Na zdjęciu: Łaguta (czerwony) i Vaculik (biały)
– Na ten moment nic się nie zmienia – mówi nam przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. – Założenie jest takie, że ruszamy 3 kwietnia. Chciałbym uspokoić kibiców i podkreślić, że straszenie przełożeniem startu ligi nie ma w tej chwili sensu – dodaje szef żużlowej centrali.
Szymański z jednej strony uspokaja kibiców, ale też wyraźnie podkreśla, że niczego nie można zakładać na sto procent, bo sytuacja jest dynamiczna. – Nie znam przyszłości. Mogę zatem tylko mówić o sytuacji na dziś. Do tej pory nie było mowy o ograniczeniach w sporcie zawodowym, które uniemożliwiłyby rozegranie ligi. Bądźmy zatem dobrej myśli. Ja mam nadzieję, że sytuacja w kraju się poprawi i czarny scenariusz dotyczący całkowitego lockdownu się nie spełni – tłumaczy.
Przewodniczący GKSŻ przekonuje, że kluby nie powinny w tej chwili rezygnować z przygotowań do sezonu. – Wiem, że większość intensywnie pracuje. Pogoda się poprawia, więc niebawem powinny rozpocząć się przedsezonowe sparingi – podkreśla Szymański.
Podobne głosy słychać w PGE Ekstralidze, gdzie na ten moment tematu opóźnienia rozgrywek nie ma. Wszystko zależy od tego, jak będzie rozwijać się pandemia, czy lockdown rzeczywiście zostanie wprowadzony i jakie zapisy znajdą się wtedy w treści rządowego rozporządzenia.
Zobacz także:
Kolejny klub sięgnie po gości
Zawieszenie zmieniło życie mistrza
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bracia Holderowie komentują zmiany regulaminowe w PGE Ekstralidze
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyKoronawirus
Polska
eWinner 1. Liga
Żużel
Piotr Szymański
PGE Ekstraliga
GKSŻ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS