Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, Prokuratura Okręgowa w Warszawie zajęła się sprawą, w której zawiadomienie złożył Robert Bąkiewicz. Dochodzenie wszczęto w listopadzie minionego roku, a dotyczy ono wydarzeń z października.
Przypomnijmy, że 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że aborcja embriopatologiczna jest niezgodna z Konstytucją. Orzeczenie to spowodowało, że na ulicach pojawiły się tłumy protestujących przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego w Polsce. Na ulicach pojawiła się także druga strona sporu – Straż Narodowa Roberta Bąkiewicza, która za cel obrała sobie m.in. obronę kościołów przed demonstrantami.
Robert Bąkiewicz zawiadamia prokuraturę
25 października na Krakowskim Przedmieściu przed kościołem Świętego Krzyża doszło do szarpaniny między narodowcami a uczestnikami Strajku Kobiet. Jak przekonuje Bąkiewicz, po tych wydarzeniach, w mediach społecznościowych doszło do ujawnienia jego adresu i numeru telefonu. Od tego czasu, jak twierdzi, zaczął dostawać pogróżki i życzenia śmierci.
Robert Bąkiewicz zawiadomił w tej sprawie prokuraturę i jak wynika z ustaleń WP, trwa dochodzenie dotyczące szczegółów zajścia. WP odnotowuje przy tym, że od listopada trwa także śledztwo w sprawie organizowanych przez Strajk Kobiet demonstracji. Jak z kolei poinformował we wtorek 12 stycznia poseł KO Cezary Tomczyk, prokuratura nie zdecydowała się na wszczęcie śledztwa w sprawie zawiadomienia złożonego po wystąpieniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zawiadomienie posłów opozycji wpłynęło po tym, jak w opublikowanej do narodu odezwie prezes PiS wzywał sympatyków partii do obrony kościołów.
Czytaj też:
Nauka strzelania i polowanie na Antifę. Reporter TVN24 udawał członka Straży Narodowej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS