A A+ A++

Odnalezienie grobu Lilki nie było – wbrew pozorom – sprawą prostą. Szukanie na chybił trafił nie miało najmniejszego sensu, bowiem cmentarz w Chorlton jest największym cmentarzem w Wielkiej Brytanii. Najłatwiej oczywiście było udać sie do administracji cmentarza i zapytać o numer kwatery i numer konkretnego grobu. Niestety ja pracuje do 16:30 i administracja cmentarza również. Na zapytanie telefoniczne i mailowe dostawałem jedną odpowiedź : proszę sprawdzić na naszych stronach ” Burial records ” Niestety rozszerzanie i zawężanie kryteriów nie na wiele się zdało, bowiem rezultat poszukiwań był jeden : no results found. Trzeba było podejść do problemu jak Sherlock Holmes.

image

Southern Cemetery Chorlton. Pomnik Katyński. 

Pojechałem z żoną na rekonesans nie mając  specjalnie nadziei na odnalezienie grobu poetki. Miałem jednak pewien plan, sądziłem że jakaś tam chronologia pochówków istnieje, wiedziałem że są kwatery wyznaniowe. Okazało się na miejscu, że chronologia pochówków to kompletny mix, choć  kwatery wyznaniowe były. Osobno Żydzi, osobno Muzułmanie, Katolicy na swoim i Anglikanie na swoim. Jednak 2/3 cmentarza to znowu mix all faith, wszystkie wyznania. Chodziliśmy z żoną metodycznie w starej części cmentarza, alejka za alejką natrafiając na dziesiątki polskich grobów, jednak grobu Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej nie znaleźliśmy. Aż zapadł zmrok i trzeba było się zbierać. Trzeba było zgromadzić detektywistyczną ewidencję.

Żona znalazła na facebookowym profilu – jakiejś Polki – masę  zdjeć z Southern Cemetry, w tym i zdjęcia grobu poetki. Na zapytanie dziewczyna nie odpowiedziała, więc nie pozostało nic innego jak zrzucenie zdjęć na iPada i szukanie na miejscu po obrazkach. Na jakiejś zalinkowanej przez administrację cmentarza stronie znalazłem zdjęcie grobu z dwoma rozmazanymi domami w tle. Jeden miał szmaragdowe szyby w oknach, a drugi był z nowego, złocistego jeszcze piaskowca. To był solidny punkt zaczepienia.

image

Southern Cemetery Chorlton. Grób gen. Ludwika Kmicic – Skrzyńskiego, jednego z ” siódemki ” Beliny – Prażmowskiego

Następne poszukiwania rozpoczęliśmy od tzw. nowego cmentarza gdzie pochówki rozpoczęto w 1926 roku. W pierwszym momencie uznałem, że mamy bingo, cały cmentarz w irlandzkich flagach, więc katolicy, a jak katolicy to i naszych tu przygarnięto. Irlandczycy są bardzo dumni ze swojej flagi i przy większości grobów zatknięta jest mniejsza lub większa irlandzka flaga. Zatem gdyby irlandzka flaga była czerwona, irlandzki cmentarz wyglądałby jak pierwszomajowy pochód. Na szczęście irlandzka flaga nie jest czerwona. Są też wśród Irlandczyków zagorzali kibice, ci życzą sobie aby do ich grobu przytwierdzona była piłka lub piłkarskie obuwie. Zagorzały kibic rugby musi mieć  na swoim grobie piłkę typu jajo. Taki nowy obyczaj pochówkowy, przystający do nowych czasów. Sympatyczne i ludzkie.

Na nowym cmentarzu zlokalizowałem najpierw dom o szmaragdowych oknach i dom ze złocistego piaskowca, porównałem ze zdjęciem w iPadzie… i już wiedziałem, że nie mam bingo. Wszystko na zdjęciu się zgadzało, były dwa domy w tle, były nagrobki, niestety nagrobki stały bokiem do domów w tle, a na zdjęciu stały przodem. I w tym momencie jako detektyw utknąłem w martwym punkcie. Zaczęliśmy z żoną przeczesywać alejki w nadziei, że jednak natrafimy na grób naszej poetki. Wtedy mnie coś tknęło, przecież angielska architektura to sztanca, wszystko powtarzalne, tu gdzieś musi być jeszcze inny dom o szmaragdowych oknach i drugi ze złocistego piaskowca.

image

Zostawiłem żonę na irlandzkim cmentarzu z zadaniem dalszego przeczesywania, a sam ruszyłem wzdłuż ogrodzenia. Problem był i taki, że zdjęcie w iPadzie było zrobione zimą, wszystko bez liści, wszystko doskonale widoczne, teraz warunki inne, gęstwina listowia i w ogóle jak w malinowym chruśniaku, ale to chyba nie ta poetka ? Szedłem wzdłuż płotu aż mi błysnęło szmaragdowe okno, a chwilę później dom złocisty. Cofnąłem się na dystans jak na zdjęciu, przeanalizowałem detale, choć oba domy na zdjeciu były mocno rozmazane. Teraz jednak wiedziałem, że jest bingo. Nagrobki stały w linii, napisami w moją stronę, to było to zdjęcie w stanie żywym. Teraz pozostało tylko przeczesać kwaterę. Od tego momentu prowadziło mnie zdjęcie naszej koleżanki Daani, na blogu której znalazłem informację o figurce Matki Boskiej stojącej tuż obok grobu Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej. Takich, prawie identycznych figurek znalazłem w polskiej kwaterze cztery. Wszystkie podobne i znowu analiza zdjęcia, róznice w cokołach, różnice w napisach. Trzecia figurka, była figurką ze zdjęcia Daani, wiedziałem że stąd już ruszyć się nie mogę. Z tego cmentarza wyjścia dla mnie nie ma. Po kilku sekundach odnalazłem grób naszej polskiej Safony, trochę smutny, trochę zaniedbany, ale mimo wszystko piękny i ważny. Nie pozostało mi nic innego jak odwołać moją asystentkę z irlandzkiego cmentarza i powiedzieć jej przez telefon krótkie: znalazłem. 

image

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkańcy zaskoczeni dźwiękiem nowej syreny
Następny artykułKKS zmierzy się z wiceliderem eWinner 2. ligi, Polonią Warszawa. Sprzedaż biletów trwa!