A A+ A++

Nic nie opowiada grenlandzkiej drogi do niepodległości lepiej od filmu Sumé – dźwięk rewolucji, który zadebiutował w kinach w Danii i na Grenlandii we wrześniu 2014 roku. Film reżyserii Inuk Silis Høegh z jednej strony pokazuje historię grupy muzycznej Sumé, z drugiej zaś walkę Grenlandii o niezależność polityczną  od Danii. Muzyka tej niesamowitej grupy towarzyszy mi podczas pisania tego tekstu, którym chciałbym Wam opowiedzieć o narodzie, który jak my przez długi czas, walczy o to, by stanowić sam o sobie.

Gdyby nie ten obraz, te wywiady, radości i rozczarowania, grenlandzka walka o autonomię i niepodległość byłaby jedynie suchą opowieścią wyczytaną w książkach. Ten dokument, rozmowy, analizy, dociekanie i szukanie pozwalają choć odrobinę zrozumieć jaka może być odpowiedź na podstawowe pytanie – czy Grenlandia będzie niepodległa?

Myśl o niezależności pojawia się zwykle wtedy, gdy lud uświadamia sobie swoją inność. Aby dojść do tego punktu potrzebna jest z kolei konfrontacja z obcym. To dopiero przy takiej właśnie okazji grenlandzcy Innuici zrozumieli, że tworzą wyjątkową grupę etniczną z własnym systemem społecznym, kulturą, językiem oraz religią.

Myśl innuicką przez wieki konstytuowała zasada kolektywności w stosunku do zasobów naturalnych tak morskich jak i lądowych. Żadna jednostka ani określona grupa Innuitów nie mogła wejść w posiadanie ziemi lub morza. Wyrywki tychże mogły być zarządzane przez społeczność innuicką, jednak własność nie miała zastosowania.

Innuici.JPG

W czasach przed duńsko-norweską kolonizacją, która rozpoczęła się w 1721 roku za sprawą przybycia na Grenlandię misjonarza – Hansa Egede – Innuici pozostawali społecznościami bardzo mobilnymi, z wszystkimi tego konsekwencjami takimi jak chociażby brak przywiązania do jednego miejsca. Konfrontacja z Europejczykami była punktem, w którym narodziła się de facto grenlandzka kontrkultura oraz grenlandzka samoświadomość, która do dziś tkwi w procesie rozwoju, czasem bardzo bolesnym.

Coś, co ulatuje współczesnej świadomości to fakt, że Dania była kiedyś prawdziwym imperium. W XV wieku w jej skład wchodziła Norwegia, Szwecja, Islandia i Wyspy Owcze a także przez jakiś czas Orkady i Szetlandy. W XVIII wieku, kiedy Hans Egede docierał do wybrzeży Grenlandii, aby założyć tam swoją pierwszą osadę, Grenlandia była z kolei mocarstwem kolonialnym, które zarządzało terenami w Europie, Indiach Zachodnich, Afryce oraz Azji. Jako kolonizatorzy, Duńczycy przyłożyli się do haniebnego rozdziału w historii ludzkości rozwijając handel niewolnikami zaś kraj, podobnie jak Wielka Brytania czy Francja, bogacił się kosztem skolonizowanych obszarów.

Duńsko-norweska kolonizacja, która rozpoczęła się trzysta lat temu, rozwijała się głównie na zachodnim wybrzeżu wyspy. Poczynając od miasta założonego przez Hansa Egede – Nuuk – kolonialne osady pojawiały się wzdłuż całego zachodniego wybrzeża. Miały one miano kolonii i najczęściej bywały punktami handlowymi lub misyjnymi zarządzanymi przez kierownika kolonii oraz gubernatora.

Grenlandia historia4.JPG

Grenlandia historia4.JPG

Nie miały one ze sobą za częstych kontaktów i rozwijały się dosyć niezależnie, co związane jest ze specyfiką wyspy, która trwa do dziś – nie istnieją na niej żadne drogi łączące miasta i osady, zaś jedynym (dziś) sposobem na przemieszczanie się, jest łódź lub samolot. W czasach kolonialnych, każda osada uzależniona była od dostaw docierających na wyspę na pokładzie statków z Kopenhagi.

Od samego początku, czyli od 1721 roku, Dania rozpoczęła zorganizowaną akcję zajmowania i zarządzania wyspą, co miało na dobre ustanowić jej władze na obszarze, na który spoglądały inne potęgi kolonialne poszukujące krótszej drogi morskiej do Indii. Dlatego też w 1775 roku utworzono Królewską Grenlandzką Kompanię Handlową (KGH), która miała usprawnić administrację i handel na skolonizowanych obszarach.

W owym czasie, na początku XIX wieku, Grenlandię zamieszkiwało około 6000 Innuitów i 200 Duńczyków. Sto lat później, na początku XX wieku było to już ponad 14,000 Innuitów i tylko 300 Duńczyków. Współczesną Grenlandię zamieszkuje około 60,000 mieszkańców, z czego 57,500 to Innuici.

Grenlandia historia5.JPG

Grenlandia historia5.JPG

Kolonijny reżim precyzyjnie separował wszystkie społeczności rozrzucone po ogromnym obszarze tak, aby Grenlandczycy nie utworzyli żadnej wspólnej reprezentacji społecznej czy politycznej. Językiem administracji pozostawał język duński, którego nie znała większość Innuitów zaś tylko garstka Duńczyków porozumiewała się językiem grenlandzkim. Wszystko, co działo się na wyspie, uzależnione było od pięciu do sześciu statków przybywających co roku z duńskiej stolicy.

Grenlandia pozostawała zamkniętą kolonią do 1953 roku. Do tego czasu państwo, za pomocą państwowej kompanii handlowej, regulowało każdy aspekt życia na wyspie a także to, kto może do niej docierać. W gruncie rzeczy jedynie pracownicy administracji oraz kompanii handlowej, a także ich rodziny oraz garstka naukowców, otrzymywali pozwolenia, aby dotrzeć na wyspę. Turystyka nie była dozwolona. W tak wyizolowanym i scentralizowanym społeczeństwie, jedyny kontakt Innuitów z obcymi był kontaktem z Duńczykami. Bez możliwości jakiegokolwiek wpływania na swoje sprawy.

Grenlandia historia3.JPG

Grenlandia historia3.JPG

I choć słychać opinie, że duński system kolonialny na Grenlandii nie był tak opresyjny jak w przypadku innych rejonów świata oraz innych potęg kolonialnych, nie zmienia to faktu, że przez owo doświadczenie, współcześni Grenlandczycy żyją w swoistej rzeczywistości post-kolonialnej. Ta zaś z góry zakłada mnóstwo problemów i wyzwań.

Paradoksalnie to krwawy konflikt w odległej Europie był pierwszym promykiem nadziei dla ogromnej wyspy oraz jej społeczeństwa. Druga wojna światowa była pierwszym momentem, gdy Grenlandia oraz Grenlandczycy, otworzyli się na inny świat. Okupowana przez nazistowskie Niemcy Dania utraciła faktyczną kontrolę nad wyspą, którą, ze względów strategicznych objęły opieką Stany Zjednoczone. Grenlandia była dla USA strategicznym, ze względów militarnych, punktem na mapie świata. To Amerykanie wybudowali na wyspie prawdziwe bazy wojskowe oraz lotniska, w tym to w Kangerlussuaq, które po dziś dzień pozostaje głównym portem lotniczym Grenlandii.

Okres drugiej wojny światowej był pierwszą chwilą, gdy Grenlandczycy otrzymali możliwość wejścia w posiadanie dóbr innych niż duńskie. Pojawił się kontakt ze zróżnicowaną, amerykańską społecznością zaś handel otworzył się na nowe rynku zbytu takie jak Portugalia, do której sprzedawano grenlandzkie, solone ryby.

Czas wojny był także okresem, kiedy na Grenlandii po raz pierwszy pojawiły się media. W 1942 roku w Godthab (obecnie znanym jako ) wydano pierwszą lokalną gazetę – Grønlandsposten. To z pozoru niewinne wydarzenie było w gruncie rzeczy czymś przełomowym – połączyło ono tak Innuitów jak i Duńczyków zamieszkujących rozsypane po wyspie kolonie w jedno. Podobny efekt dało utworzenie grenlandzkiej rozgłośni radiowej w 1942 roku. Nadawano lokalne wiadomości, wykłady, wywiady, z kolei za narrację międzynarodową odpowiadały materiały od duńskich korespondentów BBC raportujących tak o świecie jak i o okupowanej przez nazistów Danii

Czymś, co całkowicie otworzyło Grenlandię na świat oraz świat na Grenlandię, był i jest Internet. A obok niego w równej mierze sztuka, która jest ustami i uszami społeczności.

Dopiero w 1892 roku polarnik i odkrywca – Edwin Peary doszedł do tego, że Granlandia jest wyspą. Dania robiła wszystko, aby przejąć pełną kontrolę nad, jak się okazało, największą wyspą świata, co doprowadziło do politycznego konfliktu ze świeżo narodzonym krajem – głodną sukcesów na arenie międzynarodowej, Norwegią. Sprawa doszła do Międzynarodowego Trybunały Sprawiedliwości w Hadze, który w 1933 roku przyznał Grenlandię Danii.

Czasy kolonialnej świetności nie mogły jednak trwać długo, gdyż po niemieckiej okupacji Danii oraz otwarciu się na świat Grenlandczyków za sprawą amerykańskiej obecności wojskowej w czasie drugiej wojny światowej, Grenlandia była na prostej drodze do wywalczenia jakichkolwiek, pierwszych praw.

Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone zwiększyły swoje geopolityczne zainteresowanie Grenlandią, na  której chciały ulokować antysowieckie bazy rakietowe. W 1946 r.bUSA zaoferowały Danii zakup Grenlandii za sto milionów dolarów jednak Dania odmówiła sprzedaży.

Okres kolonialny zakończył się formalnie w 1953 roku, kiedy Grenlandia stała się integralną częścią Królestwa Danii. Jednak i ten okres odbił się na kraju oraz jego społeczeństwie. Przyspieszona i nieprzemyślana modernizacja Grenlandii z lat 50. i 60. przyniosła wiele zawodów i jeszcze bardziej wpłynęła na rozkład tradycyjnego, innuickiego społeczeństwa, czego symbolem są stojące do dziś w centrum Nuuk obskurne, ogromne blogu socjalistycznego typu.

Processed with VSCO with a8 preset

Processed with VSCO with a8 preset

W jednym z nich, bloku P, zamieszkiwało swego czasu 500 osób, czyli 1 procent całej populacji Grenlandii. To tak, jakby w jednym bloku w Polsce umieścić prawie czterysta tysięcy osób. Dawni myśliwi musieli się nagle przestawić z łowieckiego trybu życia na ciasne mieszkania w mieście, w którym byli zmuszeni pracować w trybie zmianowym w przemyśle rybnym. Ci, którzy nie pracowali, skazani byli na korzystanie z pomocy społecznej. Skutkiem tej utraty niezależności życiowej było zatracenie się wielu ludzi w alkoholu i innych używkach, co zrodziło nowe, nieznane wcześniej w grenlandzkim społeczeństwie, problemy.

Przez kraj zaczęły przetaczać się fale protestów. To w tej chwili na kulturowej i politycznej scenie pojawia się wspomniany na początku tekstu, grenlandzki zespół Sumé i sztuka, która przemienia rzeczywistość. W sercach Grenlandczyków zaczyna grać muzyka, która zmienia świat, daje skrzydła i wiedzie ku wolności.

Sumé jest legendą grenlandzkiej sceny muzycznej. Grupa powstała w 1972 roku w Sorø w Danii. Założyło ją dwóch muzyków studiujących w tym czasie w stolicy swojego niedawnego kolonizatora. Malik Høegh i Per Berthelsen stworzyli zespół uważany za pionierów muzyki rockowej na Grenlandii. Muzycy inspirowali się amerykańskim rockiem, rockiem progresywnym oraz folkiem i szybko sprawili, że zrobiło się o nich w Kopenhadze bardzo głośno.

To co wyróżniało ich pośród innych grup muzycznych to nie tylko dobra, ciekawa i w gruncie rzeczy przyjemne muzyka, ale również i przede wszystkim to, że tworzyli i śpiewali w języku grenlandzkim. I choć sama muzyka jest niezwykle przyjemna dla uszu, teksty, które śpiewali, w większości niezrozumiałe dla innych, tak Duńczyków jak i obcokrajowców, zawierały głównie krytyczne pod adresem Danii, polityczne manifesty i opowieści o ciemiężonym przez kolonizatorów społeczeństwie. Poza politycznymi wezwaniami, ważne były także nawiązania do tradycji Innuitów oraz wezwanie do tego, by Grenlandczycy zachowali swoją tożsamość. Ich muzyka, poza wielką siłą, jest po prostu piękna, o czym przekonacie się słuchając ich pierwszej płyty .

sume greenland.jpg

sume greenland.jpg

Muzyka Sumé przyczyniła się w bezpośredni sposób do grenlandzkiego zrywu i do rewolucji, która pchnęła największą wyspę świata w kierunku niepodległości. Żyjący w post-kolonialnym letargu Grenlandczycy poczuli, że ktoś w końcu mówi o tym, co leży im na sercu. Debiutancki album pod tytułem „Sumut”, który ukazał się w 1973 roku i którego stworzenie zajęło jedynie pięć dni, to pierwszy w historii Grenlandii album rockowy w języku grenlandzkim.

„Sumut” to płyta, którą do dziś otacza się kultem. Zakupiła ją w sumie jedna piąta populacji kraju, która debiutancki krążek traktuje jak relikwię. „Nadszedł czas, by znowu żyć jak Eskimosi, a nie ludzie z zachodu” – słyszymy w jednym z utworów z płyty, której okładkę zdobi XIX-wieczny drzeworyt przedstawiający Eskimosa jako myśliwego zabijającego duńskiego pana.

Na mocy Aktu Autonomii 1 maja 1979 roku Grenlandia uzyskała nowy status prawny  terytorium zamorskiego wraz z lokalnym samorządem. Sześć lat później, w 1985 roku w wyniku referendum, Grenlandia opuściła Wspólnotę Europejską (dziś znaną jako Unia Europejska) oraz tworzy i wprowadza flagę narodową.

21 czerwca 2009 roku w wyniku kolejnego referendum zyskała wyłączne  prawo do dysponowania bogactwami naturalnymi oraz do pozostawania we Wspólnocie Duńskiej tak długo, jak sama uzna to za potrzebne. Drzwi do pełnej niepodległości zostały otwarte.

***

Powiedz mi Mike – mówię do jednego z moich rozmówców, gdy siadamy na końcu drogi znajdującej się na krańcach nowej dzielnicy Nuuk, stolicy Grenlandii – powiedz mi proszę, kiedy to zrobicie? Pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat? 

Słyszałeś o tym wielkim, nowym lotnisku w Nuuk, które ma powstać? Poczekamy jeszcze, aż Dania za to zapłaci. I za kilka innych projektów. Wiesz, że mieszkania tutaj są dwa razy droższe od mieszkać w Kopenhadze? To jakieś szaleństwo! Dwadzieścia pięć lat. Myślę, że tyle jeszcze potrzebujemy, żeby ogarnąć się do końca i dokładnie wiedzieć, z czego będziemy żyć, gdy odetniemy się od duńskiej, finansowej pępowiny.

***

Badania wskazują, że dwóch na trzech Grenlandczyków wspiera ideę niepodległości w ciągu najbliższych dwóch dekad. Tylko 38% zagłosowałoby na „tak”, jeśli referendum niepodległościowe odbyłoby się jutro.

67,8% Grenlandczyków chce, aby ich kraj uniezależnił się od Danii w ciągu najbliższych dwudziestu lat, wynika z sondażu przeprowadzonego przez uniwersytety w Kopenhadze i Grenlandii i  opublikowanego na początku tego roku. Dane są zgodne z kolejnymi wynikami grenlandzkich wyborów, w których partie niepodległościowe zazwyczaj otrzymują ponad 70% głosów.

flaga Grenlandii.jpg

flaga Grenlandii.jpg

Jednak badanie wskazuje także, że zaledwie 38% Grenlandczyków podjęłoby decyzję o głosowaniu na „tak” w przypadku referendum teraz. 33% głosowałoby przeciw, a 29% pozostaje niezdecydowane. Przeważa bowiem opinia, że Grenlandia nie jest w stanie utrzymać się sama – spora część jej rocznego budżetu pochodzi bowiem z dotacji duńskiego rządu.

***

Z czego żyją Grenlandczycy? Tradycyjnie żyli z rybołówstwa, polowania na wieloryby i polowania na foki i od czasów kolonialnych po dziś są w dużym stopniu uzależnieni od duńskich dotacji. Jednak topnienie lodu w Arktyce sprawia, że operacje wydobywcze i wiertnicze są możliwe tam, gdzie w przeszłości nie były one możliwe. Na Grenlandii znajduje się węgiel, diamenty, żelazo, cynk uran i inne cenne złoża metali, a także prawdopodobnie duże nieodkryte złoża ropy i gazu, które mogą zakończyć zależność gospodarczą wyspy od Danii.

***

Tak…

* Ludność Grenlandii nie jest Duńczykami, ani Europejczykami, ale Innuitami z własnym językiem, kulturą i sposobem życia.

* Przyszłość Grenlandii związana jest z Ameryką Północną, do której należy, nie zaś z odległą Europą.

* W miarę postępującego topnienia pokrywy lodowej Arktyki Grenlandia będzie miała wystarczające zasoby ropy naftowej i minerałów, aby się utrzymać.

Nie…

* Czy wyspa, która byłaby trzynastym pod względem wielkości krajem świata z populacją mniejszą niż Przemyśl może być prawdziwie samorządna?

* Czy Grenlandia, kraj zamieszkany przez tyle ludzi, ile mieszka w Przemyślu, będzie mieć prawdziwą możliwości obrony militarnej czy po prostu wymieni duńską obronę wojskową na ochronę USA?

* Czy Grenlandia utrzyma niepodległość mając tak pazernego sąsiada jak USA, który może odnaleźć komórkę terrorystów i broń biologiczną pośród Innuitów, aby tylko przejąć wielkie złoża na północy?

* Środowisko Grenlandii, szczególnie jej wielka czapa lodowa nie jest problemem lokalnym, ale międzynarodowym. Czy Grenlandczycy dadzą radę sami zająć się problemem?

***

Na powyższe pytania powinni odpowiedzieć, i zapewne wkrótce to zrobią, sami Grenlandczycy.

***

Kalaallit Nunaat – Ziemia Ludzi – tak zwą swoją krainę Grenlandczycy.

Marcin Wesolowski Grenlandia Wojazer.JPG

Marcin Wesolowski Grenlandia Wojazer.JPG

***

Seria powstaje dzięki wsparciu i na zaproszenie  – oficjalnej organizacji turystycznej na wyspie.

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy wiesz dlaczego te rzeczy są właśnie w takich kolorach?
Następny artykułVELUX – zaproszenie na webinar “Zdrowy dom”