Straż Graniczna mętnie tłumaczy, co będzie z push-backami po zakończeniu budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej. Nie wiadomo też, dlaczego wybrała akurat spółkę akcyjną ELEKTROTIM jako wykonawcę zapory elektronicznej i jakie są gwarancje, że elektronika zadziała.
Granica polsko-białoruska. Stalowa zapora na granicy ma zostać przekazana po jej wybudowaniu przez firmę Budimex, konsorcjum Unibepu i spółki zależnej Budrex inwestorowi, czyli Straży Granicznej w czwartek (30 czerwca). Tak przynajmniej zapowiadała ostatnio w rozmowie z „Wyborczą” rzeczniczka Komendy Głównej SG ppor. Anna Michalska.
Techniczna krótsza niż elektroniczna
Chodzi o „oddanie do użytku” tzw. bariery technicznej, czyli samej stalowej konstrukcji o wysokości 5,5 metra ciągnącej się przez 186,25 km wzdłuż polsko-białoruskiej granicy – tylko w województwie podlaskim (zapory nie będzie np. na terenach bagiennych i podmokłych). W związku z zapowiedzią zakończenia prac nad „barierą techniczną” nie będzie już obowiązywać w polsko-białoruskiej strefie przygranicznej zakaz przebywania osób postronnych, poza (zgodnie z rozporządzeniem wojewody podlaskiego) pasem o szerokości 200 metrów (tylko w Podlaskiem).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS