Dzisiaj, 4 listopada (13:23)
Aktualizacja: 57 minut temu
– Wojna hybrydowa już się toczy. Niektórzy czekają na wojnę z minionej epoki, ale takiej nie będzie. Żyjemy w innych czasach – mówi w rozmowie z Interią gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
Białoruscy pogranicznicy już nie tylko pomagają nielegalnym migrantom w przekraczaniu granicy z Polską, niszczą zapory czy podrzucają atrapy bomb. Straż Graniczna poinformowała w środę, że trzech funkcjonariuszy – najpewniej białoruskich – z długą bronią weszło na terytorium Polski. Z kolei MON podało w czwartek, że białoruscy żołnierze, którzy pilnowali dużej grupy migrantów przy ogrodzeniu z Polską, zagrozili polskim żołnierzom użyciem broni palnej.
Eksperci mówią o “zielonych ludzikach”, które przekraczają nie tylko polską granicę, ale również granicę sojuszu NATO. – Nie można tego bagatelizować, bo kolejna czerwona linia została przekroczona – przestrzega w rozmowie z Interią gen. Roman Polko.
– Jeżeli przejdziemy nad tym do porządku dziennego, a szczególnie, jeśli nie zauważy tego NATO, to takie incydenty będą się powtarzać, bo strona białoruska będzie miała poczucie bezkarności – uważa były dowódca GROM.
CZYTAJ TEŻ: “To nie migranci są wrogiem”
Jak mówi, “jest to bezprecedensowa prowokacja”. – Zazwyczaj służby graniczne współpracują ze sobą. A to, że strona białoruska idzie w stronę prowokacji i eskalacji nie jest przypadkowe – to wynika ze strategii destabilizowania sytuacji nie tylko w Polsce, ale całej UE – ocenia.
Pytany o ryzyko wojny Polski z Białorusią czy Rosją mówi wprost: wojna hybrydowa już się toczy. – Niektórzy czekają na wojnę z minionej epoki, takiej nie będzie. Żyjemy w innych czasach. Wojna toczy się w cyberprzestrzeni, mamy walkę informacyjną, czyli narrację Łukaszenki. W rzeczywistośc … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS