Wręczenie nagród Grand Press 2020 nie obejmie kategorii “wywiad”. Beata Lubecka jest mocno krytykowana za nominowanie jej rozmowy z aktywistą Margot. Jeden z publicystów “Gazety Wyborczej” wzywał nawet do zwolnienia dziennikarki Radia Zet.
Protekcjonalne pytania, brak szacunku dla społeczności LGBT, kierowanie uwagi na kwestię płci i niezrozumienie sytuacji osób niebinarnych – to główne zarzuty, które stawia środowisko liberalnych dziennikarzy Beacie Lubeckiej. Magazyn “Press” – organizator nagród dla przedstawicieli mediów – również znalazł się na ostrzu krytyki po tym, jak jury nominowało Lubecką za wywiad z 2 września b.r. z Margot.
Michał Szutowicz, który podaje się jako osoba bez tożsamości płciowej, był wówczas pytany o ataki na furgonetki działaczy pro-life w centrum Warszawy. Dziennikarka Radia Zet kilka razy zwracała mu uwagę, by nie przeklinał w trakcie audycji. Padły pytania o relacje z dziewczyną Margot – “Łanią”, działaczką “Stop Bzdurom”, a także z rodzicami aktywisty LGBT, zatrzymanego latem za zniszczenie mienia. Lubeckiej nie przypadły do gustu odsłonięte ramiona Margot – w opinii Szutowicza uznała jego strój za prowokujący.
– LGBT potrzebuje tego, by w małych miejscowościach dzieciaki nauczyły się samoobrony przed przemocą, żeby nawiązały takie relacje przyjaźni, które spowoduje, że nie będą katowane w szkole i będą mogły uciec przed rodzicami, którzy stosują przemoc. Czy będziemy się dalej bić na ulicach? Nie wiem, ale zamierzamy kontynuować działalność naszego kolektywu – stwierdził w Radiu Zet Margot.
Nominacja do nagrody Grand Press 2020 dla Lubeckiej poruszyła organizację “Stop Bzdurom”. – Przypomnijmy, że Lubecka w ciągu kilkunastu minut zdążyła: pomylić nazwę kolektywu, z którego członkinią rozmawia; wypytać Margot o deadname i dane z dowodu; wypytać Margot o relacje, subtelnie pytając o “partnerki erotyczne”, dociekać o “cechy płciowe”; pokazać, jaką łaskę robi, nazywając Margot po imieniu i nie misgenderując, totalnie zignorować poważne problemy społeczności LGBTQ, bo bardziej chciała gadać o pokazywaniu faka, zażenować wszystkich słuchających wywiadu (najsilniejsze odpadały po 5 minutach) – oświadczono.
– Wywiad Beaty Lubeckiej z Margot Szutowicz z kolektywu Stop Bzdurom zapamiętamy na długo! I to bynajmniej nie dlatego, że rozmowa dziennikarki Radia Zet wyróżniła się wybitnymi walorami warsztatowymi i przestrzeganiem standardów etycznych, czym powinny charakteryzować się zgodnie z regulaminem Grand Press nominowane materiały. Tę rozmowę zapamiętamy na długo, bo jest książkowym przykładem na to jak nie prowadzić wywiadów z osobami ze społeczności LGBT. No chyba, że komuś zależy na etykietce transfoba – zaznaczyła Kampania Przeciwko Homofobii w swoim stanowisku.
Szerokim echem odbiła się również deklaracja współpracownika “Gazety Wyborczej” Stanisława Skarżyńskiego, który w ramach protestu zwrócił przyznaną mu nagrodę dziennikarską. Pieniądze, które otrzymał w konkursie Grand Press, przeznaczył “Lambdzie”, czyli organizacji zajmującej się pomocą społeczności LGBT. Skarżyński publicznie domagał się zwolnienia Lubeckiej z pracy.
W normalnym kraju za coś takiego Lubecka wyleciałaby z hukiem z pracy.
– Ten “wywiad” Beaty Lubeckiej, jeśli na coś zasługiwał, to na nominację do nagrody za antydziennikarstwo albo tytuł tępej dulszczyzny roku. W normalnym kraju za coś takiego Lubecka wyleciałaby z hukiem z pracy, a nie dostała nominację. Nie chcę mieć nic wspólnego z nagrodą, która po tej nominacji cuchnie homofobią i transfobią, a nie ustanawia standardy dziennikarskie. Trzeba mieć kompletnie poprzestawiane klepki i zerowe wyczucie elementarnych zasad, żeby ten wywiad nominować do nagrody. Wstydźcie się, tak jak ja się wstydzę, że dostałem tę nagrodę i byłem z tego jakoś tam dumny – grzmiał Skarżyński.
– Dyplom dawno temu wyrzuciłem, ale te 2,5 tys. złotych, co mi wtedy przelaliście, teraz odeślę do Lambda Warszawa. Oficjalnie zwrócę się też do Press o wykreślenie mnie z listy nagrodzonych i nigdy nie będę już nigdzie się chwalił, że kiedyś dostałem tę nagrodę – zapewnił publicysta.
Od momentu ogłoszenia nominacji Lubecka do Grand Press została wykluczona ze środowiska tolerancyjnych dziennikarzy. Każda zajawka jej programu na Twitterze jest komentowana przez nieprzychylnych internautów, popierających Skarżyńskiego.
Jury Grand Press w związku z falą krytyki zdystansowało się od nominacji dla Lubeckiej. Wywiad już na etapie nominacji nie spodobał się kilku członkom kapituły Grand Press 2020.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS