Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował we wtorek, że strona ukraińska prowadzi postępowanie karne w sprawie przekazania granatnika szefowi polskiej policji. Zawieszony miał zostać zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytro Bondar.
Jak przekazał minister Kamiński, gen. Bondar miał być odpowiedzialny za przekazanie „prezentu” komendantowi polskiej policji gen. Jarosławowi Szymczykowi podczas jego wizyty w Ukrainie. Chodzi o granatnik, który w ubiegłą środę wybuchł w Komendzie Głównej Policji w Warszawie.
Otrzymałem informację, że odpowiedzialny za przekazanie prezentu komendantowi @PolskaPolicja gen. J. Szymczykowi zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. D. Bondar został zawieszony. W tej sprawie wszczęto również na Ukrainie postępowanie karne.
— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) December 20, 2022
(Nie)przypadkowa eksplozja
Eksplozję bada polska prokuratura. Okolicznościami wybuchu zajmuje się też policyjny Wydział Kontroli. Jednym z badanych zagadnień jest to, dlaczego nikt się nie zorientował, że w granatniku znajduje się materiał wybuchowy.
Kilka dni po zdarzeniu komendant Szymczyk tłumaczył, że przyjmując granatnik przeciwpancerny, usłyszał, że jest on zużyty. Dodał, że do eksplozji doszło podczas przestawiania broni. „Eksperci twierdzą, że aby granatnik wypalił, trzeba go najpierw odbezpieczyć, uruchomić mechanizm elektroniczny i wreszcie, mówiąc najprościej, nacisnąć spust” – wyjaśnił na naszych łamach Piotr Pytlakowski.
„Dlaczego nie wystrzeliło podczas podróży w bagażniku samochodu podskakującego na wybojach? Dlaczego nie wystrzeliło podczas wnoszenia na drugie piętro Komendy Głównej? Nie wiadomo” – dodał.
Czytaj też: Policja na ostro z kobietami
Przesłuchanie Szymczyka
Jak donosi RMF FM, gen. Jarosław Szymczyk ma się dzisiaj stawić na przesłuchanie w warszawskiej prokuraturze regionalnej. Po przesłuchaniu ma mieć już zakaz informowania o jakichkolwiek okolicznościach tego zdarzenia. Prokuratura nie informuje o postępach śledztwa. Wiadomo jedynie, że komendant ma w nim status pokrzywdzonego.
Sam Jarosław Szymczyk oświadczył, że nie zamierza podać się do dymisji, bo jest w tej historii nie sprawcą, ale osobą poszkodowaną. Minister Kamiński także wykluczył dymisję szefa policji. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy wyraził gotowość do przyjazdu do Polski i rozmowy ze swoim polskim odpowiednikiem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS