Redakcja PPE.pl została zaproszona na wydarzenie 11-bit Studios Hands-On Event organizowane w Warszawie, podczas którego mogliśmy zagrać w nadchodzące produkcje studia. Na pierwszy ogień idzie Frostpunk 2, którego osobiście nie mogłem się doczekać i który już na starcie okazał się dla mnie bardzo wymagającą produkcją.
Jeżeli do tej pory nie mieliście okazji zagrać w Frostpunka to spieszę z wyjaśnieniem, że to strategia czasu rzeczywistego z elementami survivalu. Twórcy podkreślają, że pozycja wyznaczyła nawet nowy gatunek zwany “society survival”. W przypadku drugiej odsłony, zasady rozgrywki pozostają w zasadzie identyczne. Wcielamy się w rolę przywódcy. Trochę takiego nadzorcę, który musi ochronić ludzi przed nadchodzącymi mrozami. Cała mechanika kręci się wokół generatora ciepła umieszczonego centralnie wewnątrz miast z przyszłości. Żeby dostarczyć ludziom ciepło, generator potrzebuje benzyny. Ludność natomiast chce jeść, ale ma też swoje przemyślenia, wartości i potrzeby. Do tego stale musimy się rozwijać i odkrywać nowe możliwości, by zapewnić mieszkańcom dobrobyt.
Frostpunk 2, którego premiera przewidziana jest na 25 lipca tego roku, podejmuje temat w jeszcze bardziej rozbudowany sposób. Techniczne rzecz ujmując, podejmujemy rolę zarządcy Nowego Londynu. Jednego z niewielu ocalałych miast przetrwałych po morderczej epoce lodowcowej. Trafiamy do roku 1917, dokładnie trzydzieści lat po wydarzeniach z pierwszej części serii. Cały świat skuty jest twardym jak beton lodem. Większość ludzkości zginęła lub zamarzła na śmierć, a nieliczni, którym udało się przeżyć, pozakładali większe lub mniejsze osady wokół generatorów ciepła zasilanych węglem.
Frostpunk 2 przynosi kompletnie nowe wyzwania i nowe metody rozwoju miast
Niestety, węgiel powoli się kończy i przestaje już wystarczać. W toku prowadzonych badań okazuje się jednak, że gdzieś głęboko pod ziemią ukryte są potężne źródła ropy naftowej. Staje się ona najbardziej pożądanym surowcem na świecie. O wpływy walczą więc najmożniejsi na ziemi, wdrażając swoje rządy i swoje wartości. Ludność cywilna zaczyna się buntować wobec władzy, a każdy chce dorwać dla siebie choćby maleńki kawałek tortu. Rozwija się przestępczość, wybuchają bunty, ludzie tworzą związki zawodowe, gromadzą się w klany i grupy stające okoniem przeciw drugiemu człowiekowi.
Zadaniem gracza jest przywrócić porządek i spokój, a także zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców. Podczas tych dwóch godzin, które otrzymałem w ramach pokazu przedpremierowego, mogłem zapoznać się z rozwojem kampanii dla jednego gracza. Pierwsza misja pełniła rolę rozbudowanego samouczka. Widziałem wykolejony pociąg lub coś podobnego, rozbity na szczycie góry nad wielką przepaścią. W jego wnętrzu znajdował się uśpiony generator, który należało koniecznie odpalić, by zadbać o ciepło dla ocalałych podróżnych. Mechaniki we Frostpunku 2 są złożone, ale łatwo je zrozumieć. Musimy pamiętać o kilku podstawowych zagadnieniach.
Po pierwsze, żeby podjąć jakiekolwiek zadanie, musimy dysponować odpowiednią ilością ciepła, jedzenia, jak i wolnych ludzi zdolnych do pracy. Tych mamy zwykle ograniczoną ilość, wobec czego nie jest możliwe przydzielenie wielu poleceń w jednym momencie, bo nasze zasoby szybko się skończą. A jeśli robotnicy będą przemęczeni, zaczną się buntować. Jeśli nie dostarczymy im wystarczającej ilości jedzenia, padną z głodu. A jeśli nie zadbamy o ciepło, wówczas rozwiną się choroby, które doprowadzą do śmierci (okraszonej smutną informacją z danymi osoby, która właśnie zmarła i krótką historią jej życia). Jeżeli dojdzie do zgonu, pozostali mieszkańcy zaczną się przejmować, a nawet sprzeciwiać wydanym poleceniom. W takiej sytuacji nie będą wykonywać swojej pracy, albo też wywołają bunt w jakiejś fabryce, która na ten czas przestanie funkcjonować. Na takie zależności będziemy trafiać we Frostpunk 2 regularnie.
Gracz przyjmuje rolę kogoś, kto musi zadbać o rozwój miasta i potrzeby obywateli. Nie jesteśmy jednak bezpośrednio w ludzkiej formie, a odpowiadamy za grupę rządzących, którzy muszą uporać się ze wszystkimi problemami. Jeżeli nie zadbamy o odpowiednie dostawy ropy, wówczas generator wewnątrz miasta wyłączy się, a mieszkańcy zaczną marznąć i umierać. Gdy taka sytuacja będzie się utrzymywać zbyt długo, zobaczymy na środku ekranu piękny napis “Game Over” i będziemy musieli zaczynać od ostatniego zapisu. Albo też od początku, bowiem przy pierwszym podejściu wpadłem w taką pułapkę, że nie byłem w stanie już odzyskać zaufania mieszkańców, przywrócić zmarłych do żywych i zdobyć odpowiedniej ilości surowców, by podjąć jakieś inne decyzje. Frostpunk 2 nie wybacza błędów, a te mają kluczowe znaczenie dla rozwoju zabawy. Gdy popełnimy dwie lub trzy złe decyzje na początku, to po godzinie okaże się, że miały one niebagatelny wpływ na obecną sytuację. Tu każdy krok wymaga strategicznego podejścia. Nie możemy się spieszyć.
No więc podchodząc do pierwszej misji musiałem zacząć od ciężkich maszyn do rozbicia twardego lodu, by w ogóle myśleć o wybudowaniu czegokolwiek. Obszar wyboru punktów drążenia i kopania też ma znaczenie, bo można w ten sposób łatwo utorować sobie drogę. Na mapie zaznaczone są pobliskie złoża, a to jedzenia, a to dóbr, a to ropy, więc łatwo nam się zorientować. Gdy wybudujemy pierwsze kopalnie wydobywcze, możemy wówczas odpalić generator ciepła i rozbudować dookoła budynki mieszkalne, zachęcając tym samym rozbitków do osiedlenia się. Co jasne, paliwo z tego źródła niebawem się skończy. Czasem też więcej będzie chętnych niż mamy mocy generatora, więc możemy go tymczasowo wrzucić na 150% mocy, by przez jakiś czas sprostać oczekiwaniom obywateli. Gdy jednak doprowadzimy do przegrzania, wówczas system siada. Oby nigdy do tego nie doszło.
Głównym celem samouczka jest zgromadzenie odpowiedniej ilości jedzenia, by przetrwać “Wielką Burzę”. Nadejście gwałtownego obniżenia temperatury i potężnej śnieżycy wiąże się ze wzmożonym zapotrzebowaniem na ciepło, jedzenie i schronienie. Czas we Frostpunk 2 liczony jest w tygodniach i w takich jednostkach obserwujemy zarówno powstawanie budynków, jak i nadchodzące wydarzenia. Mamy więc limit kilkudziesięciu tygodni, by rozbudować bazę, zapewnić przepływ drogocennej, czarnej cieczy i zgromadzić żywność w magazynach z której ludzie będą mogli korzystać, gdy wyjście na zewnątrz stanie się niemożliwe. Gdy zdołamy wypełnić wszystkie cele samouczka, przechodzimy do drugiej misji.
Frostpunk 2 jest trudny, bo nie dość, że wymaga strategicznego podejścia, to jeszcze dbania o właściwe morale obywateli
To już dużo bardziej skomplikowana sprawa, bo odkrywamy stopniowo historię Nowego Londynu i widzimy, że doszło do utraty paliwa, a tym samym, wygaszenia generatora ciepła. Powoli obserwujemy jak miasto zamienia się w ogromny sopel lodu, a ludzie w panice wołają o pomoc, dosłownie zamarzając na ulicach. W pierwszej kolejności musimy więc wykorzystać tych, którzy chcą i mogą jeszcze pracować, by przekopać się do pobliskich złóż węgla i dostarczyć jak najszybciej drogocenne bryłki, by włączyć ogrzewanie. Gdy to się uda, zaczynamy rozglądać się po okolicy w poszukiwaniu innych złóż, w tym drogocennej ropy.
Ale i to nie jest takie proste. W mieście żyją trzy różne nacje, a każda ma odmienne podejście do codzienności. Ma także swoje wartości i przekonania oraz swoje upodobania. Bierzemy więc udział w posiedzeniach sejmu, by przegłosować jakieś prawo. Musimy też dbać o morale, a co za tym idzie, szybko dostarczyć niezbędne surowce, bo wystarczy, że przez kilka tygodni będzie deficyt dóbr, a jedna z nacji wywoła bunt. Ten objawi się przez pożary w mieście, zamieszki i w ostateczności doprowadzi do śmierci niektórych mieszkańców. A gdy takie okoliczności będą miały miejsce, utracimy jednostki zdolne do pracy i tym samym zablokujemy sobie możliwość dalszego rozwoju i ekspansji otoczenia. Często też przeczytamy wybrane informacje o różnych grupach, klanach i sektach. Poznamy ich zwyczaje i przekonamy się, co możemy zrobić, by sprostać ich oczekiwaniom.
Żeby nie było tak łatwo, musimy pamiętać, że lada moment zaatakuje nas gigantyczna burza śnieżna i wtedy konieczne stanie się zwiększenie dostępnej mocy centralnego generatora. Co chwilę też otrzymujemy inne cele. Możemy poczytać o historii wybranych mieszkańców i podjąć decyzję w sprawie ich zdania na jakiś temat. Co jakiś czas zmuszeni będziemy zmierzyć się z wybranym problemem, mając trzy gotowe odpowiedzi do wyboru. Gdy klikniemy w te niewłaściwą, może to doprowadzić do niezadowolenia i w konsekwencji do buntu. Ale właściwa odpowiedź też nie jest taka oczywista, bo zależy od okoliczności i decyzji, które podejmiemy w następnych krokach.
Frostpunk 2 nie jest wobec tego taką typową strategią, gdzie zmagamy się z jakimś wrogiem i musimy budować wybrane jednostki. Będąc przywódcą, musimy dbać o to, by zarządzane przez nas miasto po prostu przetrwało w tych okrutnych warunkach. Czasem postawimy jakieś wielkie panele ochronne, innym razem dobudujemy budynki mieszkalne i usługowe, a także rozbudujemy miasto nie tylko na terenie o tej samej wysokości, ale też wewnątrz skał, wąwozów i na wzniesieniach, gdzie jest zwykle zimniej i bardziej wietrznie. Na warunki atmosferyczne i uwarunkowania geograficzne terenu też musimy zwrócić uwagę. Czasem lepiej wysłać ludzi do wąwozu, by dać im trochę ulgi od wiatru, niż budować się na pustym, lodowatym terenie.
Gra świetnie wygląda i doskonale brzmi, ale niczego innego się nie spodziewałem
Frostpunk 2 prezentuje się znakomicie. Gra ma świetnie zrealizowane efekty oświetlenia i cieniowania, a burze śnieżne zrobione są w przekonujący sposób. Do tego wszystkie budynki wykonano z ogromną dbałością o szczegóły. Interfejs wydaje się początkowo dość skomplikowany, ale gdy po kilkudziesięciu minutach zrozumiemy założenia rozgrywki, wówczas nie sprawia już problemy. Klimat buduje także świetna ścieżka muzyczna skomponowana przez Piotra Musiała i dodane tu i ówdzie potężne efekty dźwiękowe, które podkreślają zasadność naszych decyzji. Czasem już po samym dźwięku wiemy, że popełniliśmy błąd.
Gra jest świetna i niezwykle wciągająca, a 11-bit Studios znowu stanęło na wysokości zadania, dostarczając pozycję, która zmusza do myślenia i wyciągania wniosków. To nie jest gra dla każdego. Wymaga bowiem skupienia i analizowania. Podejścia strategicznego, ale też i zdolności do wyprzedzania zdarzeń. Jeden błąd popełniony na początku może wpłynąć na rozgrywkę dopiero za jakiś czas. Może się zdarzyć, że właśnie przez to nie zdołamy ukończyć postawionych przed nami celów i wszystko trzeba będzie zaczynać od początku. Ale to jest właśnie siła tej gry i uważam, że znajdzie swoich wielkich fanów. Już w jedynkę zagrywało się kilka milionów osób. Tutaj będzie podobnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS