Te grafiki promują postawę antyaborcyjną? Zdaniem Julii Kaiser – ze stowarzyszenia Młoda Lewica – tak. Na przystankach autobusowych pojawiły się plakaty z sercem i dzieckiem wewnątrz niego. Nie dodano do nich żadnego hasła, nawet wyrazu.
Jednakże wg przedstawicielki Młodej Lewicy grafika „nie licuje z postawą, jaka do tej pory promowana była w naszym mieście”.
Zobacz także
– Grafika ta promuje postawę antyaborcyjną. Co więcej, została ona użyta bez wiedzy autorki, która na swoich mediach społecznościowych wykazuje poparcie dla Strajku Kobiet. Śledząc posty na Pana facebookowym fanpage‘u, zauważyć można, że Pan również wyraził , także poprzez swoją obecność na jednym z rybnickim spacerów, poparcie dla Strajku Kobiet – pisze w liście do Piotra Kuczery.
Jak dodaje, Jekaterina Głazkowa – autorka wyżej wspomnianej grafiki na znak sprzeciwu antyaborcyjnej kampanii stworzyła nową grafikę, tym razem z kobiecą sylwetką wpisaną w czerwoną błyskawicę.
– W tym liście chciałabym również wyrazić osobiste zaniepokojenie i wzburzenie. Proszę o wyjaśnienie decyzji podjętej przez władze miasta. Czym kierowano się rozpowszechniają tego typu grafikę. Apeluję także, byśmy zadbali o właścią postawę rybniczan i rybniczanek w sprawie wolności wyboru – dodaje Julia Kaiser.
O plakatach rosyjskiej ilustratorki pisała miesiąc temu Gazeta Wyborcza. Jak dowiadujemy się, powstały na zlecenie Fundacji Nasze Dzieci – Edukacja, Zdrowie, Wiara z Kornic na Śląsku.
Sama Jekaterina Głazkowa, oświadczyła na swoim Instagramie, że jest przeciwna takiemu wykorzystaniu jej pracy.
– Obrazek został narysowany jako uosobienie radości macierzyństwa, ale nie macierzyństwa przymusowego, w którym nie ma mowy o żadnej miłości i radości. Te zakazy są bezsensowne, szkodliwe i naruszają prawa człowieka; krzywdzą zarówno kobiety, jak i niechciane dzieci. Jeśli to zaczęłoby się w moim kraju (co, jestem pewna, może się wydarzyć), zaczęłabym działać, aby zmienić ten kraj. Wydaje się, że temat zakazu aborcji przepracowała już postępowa ludzkość, wszystko zostało wytłumaczone, udowodnione. Czy to znowu średniowiecze? – cytowała słowa autorki Gazeta Wyborcza.
Jednak ten sam dziennik dodaje później, że kilka lat temu Głazkowa udostępniła swoją grafikę do sprzedaży na tzw. mikrostocku.
– Oznacza to, że ilustracja może być kupiona przez dowolną liczbę osób. Kupujący nie ma do niej praw autorskich, ale może ją wykorzystać w dowolny sposób, np. do artykułu prasowego czy właśnie jako plakat – czytamy.
A co Wy o tym sądzicie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS