A A+ A++

Riot Games znalazło się pod ostrzałem fanów LoL-a. Wszystko przez nieudany Clash oraz nadchodzący patch 12.14.

SPIS TREŚCI:

Zakończony niedawno Puchar Wysp Cienia nie poszedł po myśli deweloperów League of Legends. Wydarzenie nawiedziła cała masa problemów, które popsuły doświadczenia graczy. Twórcy zapowiedzieli już konkretne kroki, mające na celu udobruchanie społeczności, lecz nie wszystkim przypadły one do gustu.

Puchar Wysp Cienia z problemami

Kolejny Clash o nazwie Puchar Wysp Cienia miał być okazją do dobrej zabawy i zdobycia wielu nagród, wśród których znalazły się także cenne orby. Niestety niewielu graczy mogło w pełni cieszyć się z uczestnictwa w wydarzeniu.

Można wręcz powiedzieć, że źle poszło wszystko, co tylko mogło. Masa graczy utknęła w niekończących się kolejkach, a ci, którym udało się dołączyć do rozgrywki, napotkali wiele glitchów, które niejednokrotnie uniemożliwiały ukończenie gry.

Nawet szczęśliwcy, którym udało się w pełni rozegrać mecze, nie mogli jednak cieszyć się wygraną. Wiele osób nie otrzymało bowiem żadnych obiecywanych nagród.

Twórcy obiecują zadośćuczynienie

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony Riot Games. Już w niedzielę producent wykonawczy gry, Jeremy Lee, zapowiedział, że gracze, którzy wzięli udział w Shadow Isles Cup, będą mogli ubiegać się o refund.

Gracze LoL-a oburzeni; nieudany Clash, niewypłacone nagrody i niepokojące zmiany w patchu - ilustracja #1

Źródło: Twitter | Riot Brightmoon

Wzbudziło to jednak oburzenie wielu fanów. Mowa bowiem jedynie o zwrocie kosztów zakupu Ticketów, które trzeba było nabyć, by wziąć udział w Clashu. Twórcy nie odnieśli się zaś do kwestii „zaginionych” nagród.

Wielu graczy twierdziło w komentarzach, że nie obchodzi ich refund. Zamiast tego oczekują oni orbów i innych elementów, które należą im się w zamian za zwycięskie rozgrywki. Oburzone komentarze często publikowali gracze, którzy po raz pierwszy wzięli udział w Clashu.

Gracze LoL-a oburzeni; nieudany Clash, niewypłacone nagrody i niepokojące zmiany w patchu - ilustracja #2

Źródło: Twitter | Thassarian

Na szczęście zamieszczona przez nich lawina odpowiedzi najwyraźniej dotarła do deweloperów LoL-a. Wczoraj Jeremy Lee opublikował bowiem kolejny post, w którym zapowiedział, że studio pracuje nad naprawieniem problemów.

Celem deweloperów jest sprawienie, by gracze otrzymali należne im nagrody oraz trofea. Ogłoszenie to spotkało się ze znacznie przychylniejszym przyjęciem ze strony graczy. Niektórzy potwierdzili zresztą, że otrzymali już zaległe nagrody.

Cisza przed burzą

Można więc uznać, że deweloperom udało się opanować kryzys i wszystko skończyło się dobrze. Niedługo w społeczności LoL-a może jednak wybuchnąć kolejny pożar. Już jutro zadebiutuje bowiem kontrowersyjny patch 12.14.

Niektórzy gracze już zdążyli uznać aktualizację za „najgłupszą rzecz, jaką kiedykolwiek widzieli”. Przeglądają komentarze pod listą zmian opublikowaną przez Riot można wywnioskować, że jest to zdanie sporej części społeczności.

W patchu brakuje według graczy chociażby nerfa Xeratha, który w obecnym stanie ma być zbyt potężny. Oburzenie wzbudzają też osłabienia postaci, takich jak Yuumi, które już teraz nie są w stanie pochwalić się zbyt efektywnymi zdolnościami.

Ogółem większość zmian w balansie spotkało się z dużą krytyką graczy. Pozostaje nam czekać na premierę patcha, by przekonać się, czy rzeczywiście wpłyną one tak negatywnie na doświadczenia płynące z rozgrywki. Aktualizacja 12.14 stanie się dostępna już jutro.

  1. Jak przestałem się martwić i wróciłem do League of Legends
  2. League of Legends – poradnik do gry

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNieustąpienie pierwszeństwa przyczyną zdarzenia drogowego [ZDJĘCIA]
Następny artykułWpłatomat pobrał pieniądze, nie ma ich na koncie. Co się stało? Co robić?