CS:GO jest już na rynku od dziesięciu lat. Wprowadzano do niego setki aktualizacji, poprawek i zmian, lecz wciąż istnieje pole do korekt. Valve powinno na tym zależeć, bo za płotem bardzo prężnie rozwija się konkurencyjny VALORANT. Kilka konkretnych opcji nasuwa się od razu, gdyż gracze trzymają kciuki za ich wprowadzenie od miesięcy.
CS:GO potrzebuje zmian
Wróćmy do słów ze wstępu – CS:GO ma już 10 lat. W obecnych realiach gry starzeją się w błyskawicznym tempie. Jeśli deweloper chce utrzymać swoje “dziecko” przy życiu, musi nadążać za trendami. Stałe aktualizacje i poprawki to absolutna podstawa. Tak się z kolei składa, że Valve często bywa pod tym kątem bardzo opieszałe, podczas gdy reakcja powinna być natychmiastowa.
Counter-Strike broni się swoją renomą i tradycją. Tytułem w różnych odsłonach zagrywały się różne pokolenia. Początki serii sięgają przecież końcówki XX wieku. Ten aspekt utrzymuje wierną społeczność w kupie, ale na pewno dałoby się to wszystko jeszcze bardziej usprawnić i ustabilizować. Tu jednak potrzebne są zmiany.
Gracze CS:GO wciąż czekają na przejście serwerów z tick rate’u 64 na 128. Chodzi tu o tempo odświeżania – im wyższy tick rate, tym rozgrywka jest płynniejsza, a co za tym idzie staje się wygodniejsza i dużo bardziej realistyczna. Wszystko przekłada się również na skuteczność graczy. W VALORANT od początku serwery są z tick rate’em 128. Co ciekawe serwery Faceit czy ESEA do CS:GO również mają ten tick rate, ale te oficjalne Valve od dawna pozostają na poziomie 64.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
W drugiej połowie 2022 roku dużo zaczęto mówić o testach silnika Source 2 i hipotetycznym przejściu na niego CS:GO. To również byłoby usprawnienie rozgrywki, adaptując ją do obecnych standardów. Pewne elementy Counter-Strike’a są już widocznie przestarzałe. Nowy silnik odświeżyłby całą grę. Niestety temat znacznie przycichł w minionych tygodniach i na razie niewiele więcej wiadomo o możliwym transferze.
Tick rate i nowy silnik to elementy wpływające bezpośrednio na jakość rozgrywki. Wciąż jednak istotnym problemem pozostają oszuści. Valve walczy z nimi od lat. Gracze CS:GO doświadczyli już różnych metod prewencyjnych, ale “cheaterzy” to prawdziwe szkodniki, których nie da się tak łatwo wyplenić. Jest lepiej niż bywało w przeszłości, lecz z pewnością i tu można byłoby wprowadzić pewne usprawnienia.
Pozostają jeszcze kwestie pokroju nowej operacji, płynniejszych zmian w puli map czy balansu rozgrywki. Ta pierwsza zawsze przyciągała do CS:GO na nowo część graczy, gdyż dawała możliwości sprawdzenia nowych trybów, rozegrania misji czy zdobycia ciekawych nagród. W puli map od dawna są plansze, które irytują społeczność – choć dosłownie przed miesiącem odsunięto Dusta2, tak krytyka wciąż spada na Vertigo, Ancienta czy nawet ikonicznego Mirage’a.
To nie jest więc tak, że CS:GO nie da się usprawnić. Każdy patrzy na to dość subiektywnie, ale wszyscy wspólnie zgadzają się, iż Valve mogłoby zrobić więcej. Społeczność z pewnością byłaby wdzięczna, gdyby w tym roku choć jeden z wymienionych punktów rzeczywiście pojawił się w grze i został przygotowany naprawdę schludnie. Pozostaje czekać i liczyć, że 2023 rok rzeczywiście przyniesie pewne zmiany do CS:GO.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS