A A+ A++

Max Verstappen prezentował na Interlagos równy poziom. Po starcie do sobotniego sprintu z drugiego pola, już przed pierwszym zakrętem wyprzedził Lando Norrisa i objął prowadzenie, którego nie oddał do linii mety.

Podczas wyścigu kierowca McLarena zyskał na starcie cztery miejsca, a do restartu ruszał z pierwszego rzędu. Norris dwukrotnie próbował wyprzedzić Verstappena na ósmym okrążeniu, przed pierwszym oraz czwartym zakrętem. Jednak po nieudanych manewrach odpuścił i nie podjął niepotrzebnego ryzyka.

– Myślę, że z całą pewnością był to wyścig – mówił Horner, szef zespołu Red Bull Racing. – Lando na starcie założył swój najlepszy komplet opon i prawdopodobnie zmarnował okazję. Odczułem ulgę, kiedy zobaczyłem, że Max utrzymał prowadzenie pod koniec pierwszego okrążenia.

Przeczytaj więcej o McLarenie:

– Potem stało się to grą w kotka i myszkę, ponieważ chodzi o zarządzanie oponami i unikanie nadmiernego obciążania ich – kontynuował. – Mówisz kierowcy, żeby dbał o opony, ale też zachował przewagę. Podciąganie jest tutaj naprawdę korzystne.

– Ale podobnie jak w sprincie, Max poradził sobie naprawdę dobrze i był w stanie uzyskać przewagę – podkreślił. – Następnie zjechaliśmy do boksu na tym samym okrążeniu co Lando i po pit stopie powiększyliśmy przewagę do pięciu sekund.

– Następnie na pośredniej mieszance, podczas ostatniego stintu miał wszystko pod kontrolą – dodał. – Ostatecznie wszystko było w miarę proste, ale w ciągu kilku ostatnich wyścigów McLaren był zdecydowanie naszym głównym rywalem. 

Przeczytaj wywiady z Robertem Kubicą:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrupa Blackbird: to NIK skutecznie uniemożliwił dokończenie budowy stadionu a kary za zwłokę się nie należą
Następny artykułMisję tworzenia rządu prezydent Andrzej Duda powierzył Mateuszowi Morawieckiemu