A A+ A++

13 lipca Koło Gospodyń Wiejskich w Kani obchodziło 75-lecie istnienia. Były życzenia, kwiaty, wyróżnienia i upominki dla seniorek, a także humorystyczna niespodzianka. Impreza zakończyła się biesiadą i zabawą taneczną.

Za datę rozpoczęcia działalności Koła Gospodyń Wiejskich w Kani uznaje się dzień 1 października 1949 roku. Założycielką była Maria Stasiak. Początkowo koło liczyło 20 członkiń, a na pierwszej liście znalazły się między innymi Maria Majchrzak i Genowefa Czyżewska, które zasilają grono gospodyń wiejskich od ponad 70 lat do dziś. Obie brały udział w uroczystym jubileuszu.
Na początku koło zajmowało się głównie pomocą przy zapewnieniu opieki dzieciom szkolnym podczas wakacji letnich i ferii zimowych. Panie troszczyły się też o rozwój intelektualny i kulturalny lokalnej społeczności. Organizowano kursy z dziedziny kroju, szycia, haftu oraz kursy gastronomiczne. Członkinie spotykały się na Dniach Matki czy na Dniach Kobiet, organizowały sylwestra i zabawy karnawałowe. Maria Stasiak przewodniczyła KGW w Kani do 1960 roku. W latach 1960-1965 przewodniczącą była Anna Tomaszewska. W tym czasie w zakresie działalności koła były kursy szycia, gotowania i pieczenia oraz robót na drutach. Wiele z nich odbywało się w mieszkaniu Anny Tomaszewskiej. Wówczas rozpoczęły się także konkursy, jak choćby Więcej mleka lepszej jakości czy Najładniejszy ogródek przydomowy. Zaczęto także organizować wyjazdy do teatru. W tym czasie także odbywały się imprezy okolicznościowe.
W 1968 roku powstał tak zwany Dzieciniec. Koło Gospodyń Wiejskich zadbało o to, aby podczas ferii letnich dzieci znalazły opiekę i zabawę w trakcie żniw.
 Od 1965 do roku 1979 Kołem Gospodyń Wiejskich w Kani kierowała Krystyna Kwaśniewska. W tym czasie Koło liczyło 45 członkiń, w wśród nich były Maria Sitarek, Jadwiga Stasiak, Teresa Bertling, Teresa Kosiorkiewicz, Czesława Ruczyńska, Zofia Nowak, Urszula Hamot, Aurelia Bertling i Teresa Kwaśniewska. Wiele z tych pań przybyło na uroczystość.
Od 1979 do 1986 roku na czele Koła stała Zofia Nowak. Od 1986 roku, niezmiennie od 38 lat, przewodniczącą jest Maria Woźniak.
– Obecnie kontynuujemy tradycję naszych poprzedniczek i bierzemy udział w różnego rodzaju uroczystościach – mówiła przewodnicząca Maria Woźniak. – Z pewnością mieli państwo okazję spróbować naszych regionalnych potraw serwowanych podczas dożynek, Dni Barcina czy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czynnie uczestniczymy w kiermaszach bożonarodzeniowych oraz prezentacjach stołów wielkanocnych, a także w imprezach i uroczystościach gminnych, podczas których częstujemy swoimi specjałami. Głęboko wierzę, iż dalsze lata naszej działalności będą równie owocne i pomyślne.
Z życzeniami pospieszyli Zofia Kozłowska – przewodnicząca Wojewódzkiego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, Marianna Radzięda – przewodnicząca Wojewódzkiej Rady Kół Gospodyń Wiejskich w Bydgoszczy, a także wiceburmistrz Barcina Hubert Łukomski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Paweł Ratajczak, sekretarz gminy Waldemar Dolata, skarbniczka Joanna Żmudzińska oraz przewodniczący Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Samopomocy Obywatelskiej SAMPO Włodzimierz Osuch wraz z asystentką Agatą Węgiel.
– Zawsze mówię, że tam, gdzie jest koło gospodyń wiejskich, tam wieś żyje – mówiła Zofia Kozłowska. – I to jest prawda. Jest ktoś, kto rzuca hasło, że to czy tamto trzeba zrobić, przygotować, a jeśli jest ktoś, kto tym pokieruje, to wtedy i wieś łatwiej zgromadzić i coś zrobić dla niej. W ciągu tych 75 lat wiele rzeczy się zmieniło. Inną rolę KGW pełniło na początku, dziś ta rola też jest inna. W tych 75 latach zaznaczył się postęp. A ja panie życzę wam, żebyście były zawsze aktywne i uśmiechnięte, a do młodych mieszkanek wsi mam apel, żeby zasilały Koło, żeby te nasze piękne ojczyste tradycje przetrwały kolejne lata.
Jubileusz był także okazją do przekazania orderu Serca Matkom Wsi dla Zofii Nowak. Przekazania dokonała Marianna Radzięda.
Niespodzianką dla przybyłych był występ przygotowany przez sołtyskę Małgorzatę Krojniak i członka rady sołeckiej Dariusza Sałka. Wzbudzili oni najpierw uśmiechy na twarzy swoim humorystycznym wystąpieniem, a potem wzruszenie, kiedy wręczali członkiniom będącym w Kole najdłużej słoneczniki.
Potem przyszedł czas na okolicznościowy tort, toast, biesiadę i zabawę do późnych godzin nocnych.

Magdalena Kruszka

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajpopularniejsza atrakcja Europy. Nie liczcie na spokój…
Następny artykułW Pułtusku odkryto zbiorowe mogiły z czasu wojen napoleońskich