Robert Surowiec, prezes gorzowskiego szpitala – lecznica ma status szpitala koordynującego – przyznaje, że sytuacja jest naprawdę trudna. Pacjentów jest tylu, że nie starczyło dla nich miejsca na szpitalnym oddziale ratunkowym. Łóżka wystawiono w garażu dla karetek, sala stała się przedsionkiem oddziału. Pacjenci mają także do dyspozycji fotele i ciepłe koce.
– Ratujemy ludzi, jak możemy. Adaptujemy kolejne pomieszczenia, by ratować zdrowie i życie. Nasi ratownicy medyczni, lekarze i pielęgniarki stracili już resztki sił, ale nadal są w pracy – przyznaje Robert Surowiec. I dodaje, że dr Tomasz Więckowski, szef SOR-u w ciągu ostatnich dni i nocy spał zaledwie kilka godzin. – Nasi ratownicy, pielęgniarki i lekarze także są na skraju wyczerpania – mówi Surowiec.
Do gorzowskiego szpitala przyjeżdżają pacjenci z połowy Lubuskiego. Czasami niepotrzebnie.
– Apelujemy, jeżeli wasz przypadek nie wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej, pomyślcie o innym rozwiązaniu, być może SOR nie jest konieczny – tłumaczy Surowiec. – Pamiętacie, jak w marcu i kwietniu biliśmy brawo medykom? Dzisiaj potrzebują naszego wsparcia – kończy prezes.
W sobotę ponad połowa wyników w szpitalnym laboratorium była pozytywna. To aż 222 nowych dodatnich osób, na szczęście z różnych powiatów.
W sobotę w Polsce z powodu COVID-19 zmarło 29 osób, kolejne 150 osób z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.
Biuro wojewody podaje, że zmarło aż pięciu Lubuszan. Wszystkie osoby to seniorzy po 65. roku życia.
Czytaj także: Koronawirus. W Lubuskiem działa 17 punktów, gdzie możesz wykonać test na COVID-19 [LISTA]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS