Wyzdrowienie pacjenta dwukrotnie potwierdzone zostało wynikami badań laboratoryjnych. Mężczyzna trafił do gorzowskiego szpitala w niedzielę, 22 marca. Kilka dni wcześniej skarżył się na kaszel. Gdy leczenie syropami nie pomagało, przyszedł do szpitala zakaźnego przy ul. Walczaka. Po wstępnej kwalifikacji w namiotach został skierowany na izbę przyjęć, gdzie pobrano mu próbkę do badań. Wieczorem przyszedł wynik pozytywny.
– Bałem się. Bałem się o siebie, swoją rodzinę, rodziców i młodsze rodzeństwo – mówi Patryk, gorzowski pacjent „0”. – Zacząłem się zastanawiać, gdzie mogłem się zarazić. W pierwszej chwili pomyślałem, że to od kolegi, który wcześniej był za granicą. Wkrótce okazało się, że on też miał robione badania. U niego wyszły negatywnie. Do dzisiaj nie wiem, jak to się stało, że zostałem zakażony.
Na oddziale zakaźnym spędził prawie dwa tygodnie, w odosobnieniu. – Żeby sobie poradzić z emocjami, dzwoniłem do znajomych i rodziny, korzystałem z internetu, oglądałem filmy – opowiada. – Spacery nie wchodziły w grę. Mogłem poruszać się tylko po pokoju. Miałem tu dobrą opiekę. Mimo że był to dla mnie trudny czas, wszystkich będę wspominał miło. Najbardziej panią Basię, która umilała mi czas rozmowami. Pozytywnie zaskoczyło mnie szpitalne żywienie. Dziękuję wszystkim lekarzom, pielęgniarkom i paniom salowym za opiekę – mówi.
Badania pobranych od pacjenta „0” dwóch ostatnich próbek potwierdziły, że jest zdrowy i może opuścić szpital.
– To, że pacjent został wypisany, nie znaczy, że jego życie całkowicie wróci do normy. Czeka go jeszcze dwutygodniowa kwarantanna w domu. Mimo że jest wyleczony, musi na siebie uważać – wyjaśnia Stanisław Weryszko, lekarz z Jednoimiennego Szpitala Zakaźnego w Gorzowie.
W czwartek o godz. 15 w szpitalu zakaźnym w Gorzowie było dwóch pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Wyniki pobranych od nich próbek będą znane w piątek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS