28-letnia Gorzkowska uczestniczy w zorganizowanej przez agencję Seven Summits Treks międzynarodowej wyprawie na K2. To jedyny ośmiotysięcznik niezdobyty do tej pory zimą. Himalaistka z Chorzowa nie poleciała pod K2 za państwowe pieniądze. Ma sponsora, który pomógł jej sfinansować wyprawę.
– Wiem, z czym przyjdzie mi się zmierzyć, jestem przygotowana na najgorsze warunki. Jestem jednak w świetnej formie i nie jadę pod K2, żeby próbować, tylko żeby wejść na szczyt – mówiła Gorzkowska „Wyborczej” przed wylotem.
Gorzkowska w obozie II. „Kilka dni wyrypy za nami”
I robi jak zapowiedziała. W sylwestra dotarła do obozu I na wysokości 6070 m n.p.m. Po jednym dniu odpoczynku dotarła do obozu II na 6650 m. W niedzielę Gorzkowska planowała ruszyć do „trójki”, ale zrezygnowała i wróciła do bazy.
„Kilka dni wyrypy za nami! Jest dokładnie tak, jak się spodziewałam. Maksymalnie ciężko, zimno, wietrznie, pod nami kilka km przepaści. Non stop podejście 45–60 stopni, łydki płoną i nie ma nawet na moment miejsca, by gdzieś się zatrzymać. Spadające kamienie i kawałki lodu. Trudności nie są nawet porównywalne z czymkolwiek innym. Maksimum koncentracji i spokoju” – napisała Gorzkowska w mediach społecznościowych. I dodała, że teraz przez kilka dni będzie odpoczywać w bazie.
Urodzona w Bytomiu, a mieszkająca w Chorzowie Gorzkowska to była lekkoatletka i była wicemistrzyni świata w sztafecie 4 × 400 m. W 2017 r. rzuciła jednak bieganie i zaczęła się wspinać. Przed wyprawą na K2 rozmawiała z uczestnikami narodowej wyprawy, której w 2018 r. nie udało się wejść na szczyt K2. Piotr Tomala udzielał Gorzkowskiej wskazówek na temat trasy i warunków panujących tam zimą, a Artur Małek pomagał 28-latce dobierać sprzęt. Gorzkowska zabrała ze sobą na K2 ogromną apteczkę z lekami, w kraju pod telefonem ma kilku lekarzy specjalizujących się m.in. w medycynie zimowej.
Kowalewski musiał być ewakuowany spod K2
Pod K2 jest bardzo zimno. Temperatura spada do minus 45 stopni, dodatkowo chłód potęguje mocny wiatr. Dwójce Szerpów udało się spędzić dwie noce na wysokości 7050 m, u podstawy tzw. “Czarnej Piramidy”. To pokryta lodem skała, która wznosi się na wysokość 400 metrów i nachylona pod kątem 60 stopni. Szerpowie próbowali tam zamocować liny, ale pogarszająca się pogoda zmusiła ich do odwrotu. Na miejscu pozostawili jednak zapas lin i tlenu.
Z wyprawy zrezygnował – ze względów zdrowotnych – Waldemar Kowalewski, drugi Polak uczestniczący w próbie zimowego wejścia na K2. Według autorów bloga Everest Today, ma problemy z przepukliną. Z bazy zabrał go helikopter pakistańskiej armii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS