W 2023 roku krakowscy radni ustanowili użytek ekologiczny o powierzchni 13,5 hektara. Na początku lipca część uchwały została unieważniona. To działka, która w planie miejscowym miała iść pod zabudowę wielorodzinną.
Skargę na ustanowienie użytku złożył do sądu administracyjnego współwłaściciel jednej z działek. Tłumaczył, że nie rośnie na niej nic oprócz koszonej kilka razy w roku trawy, a sąsiaduje ona z terenami użytkowanymi rolniczo. Jego ziemia oddalona jest od stawów będących głównym przedmiotem ochrony o 250 metrów oraz o 50 metrów od drzew, które otaczają zbiorniki. Przed sądem mężczyzna przyznał, że planował tam budowę bloków, zgodnie z zapisami planu miejscowego dla tego terenu.
W uzasadnieniu skarżący podniósł, że nie było podstaw do objęcia jego nieruchomości granicami użytku ekologicznego. – Na nieruchomości tej nie są zlokalizowane jakiekolwiek wartościowe elementy przyrodnicze mogące podlegać ochronie, a na pewno występowanie takich elementów nie zostało w żaden sposób wykazane lub nawet uprawdopodobnione – widnieje w piśmie procesowym. Co więcej, skarżący podnosi, że samo uzasadnienie uchwały jest bardzo ogólne.
Co ciekawe, z dokumentu opracowanego przez Zarząd Zieleni Miejskiej w 2019 roku wynika, że działka ta nie była kwalifikowana do objęcia użytkiem.
„Jedyny fragment łąki świeżej”
Miasto odpowiedziało, że podczas inwentaryzacji stwierdzony został na spornej działce „płat roślinności nawiązujący do zbiorowisk łąk świeżych z rzędu Arrhenathertalia”. Według urzędu to jedyny taki fragment na terenie użytku i pokrywa całą działkę.
Jednak jako najistotniejsze wskazano, że przez nieruchomość przebiegają trasy migracji płazów: rzekotki drzewnej, żaby trawnej, ropuchy szarej czy zaskrońca zwyczajnego. Badacze natknęli się tam jeszcze na wiewiórki, jeże, krety i ryjówki.
Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił uchwałę w części dotyczącej wnioskowej działki. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że „w przekazanych sądowi aktach administracyjnych nie wynika, aby działka była cenna przyrodniczo”. Zdaniem sądu w żaden sposób nie wykazano danych potwierdzających występowanie konkretnych roślin na spornym terenie. A co do samej trasy migracyjnej, to sąd stwierdził, że stosuje się inne przepisy – korytarze ekologiczne powinno obejmować się obszarem chronionego krajobrazu.
– Zwrócić na koniec należy uwagę na fakt, że objęcie tego samego obszaru formą ochrony przyrody, jaką jest ustanowienie użytku ekologicznego, a jednocześnie objęcie go zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i to uchwalonego zaledwie cztery miesiące przed podjęciem skarżonej uchwały i nadanie mu przeznaczenia zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, wzajemnie się wykluczają – stwierdził sąd.
Wyrok jest nieprawomocny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS